okej, pewnie pożegnała się z alison i stwierdziła, że najwyższy czas się zbierać. wprawdzie nie czuła się zbyt dobrze, chociaż już lepiej. rozejrzała się za heather, pewnie, żeby zgarnąć ją razem z sobą, rozejrzała się również za tonym, ale albo była ślepa, albo już poszli. w każdym razie wyczłapała się przed klub, siadając na jakichś schodkach i zaczęła szukać swojego telefonu, żeby zadzwonić po taksówkę. zaczęła się zastanawiać, czy miała ze sobą jakiś płaszcz, żakiet, czy cokolwiek, bo było jej trochę zimno.