|
| Central Park. | |
|
+17sasza jasmine Alison liam matthew maximilian florence nicolas cameron timothy mercedes lauren ian Violet heather Blair Tony 21 posters | |
Autor | Wiadomość |
---|
Blair
Liczba postów : 4452 Join date : 09/05/2009 Age : 34
| Temat: Re: Central Park. Wto Lip 14, 2009 12:07 am | |
| - chyba tak, zimno jest - przytaknęła i pewnie poszli, możesz nawet zacząć. xd ;* | |
| | | heather
Liczba postów : 1586 Join date : 03/06/2009 Age : 33
| Temat: Re: Central Park. Sro Lip 22, 2009 11:15 pm | |
| ah tak. heather niezbyt długo wytrzymała w postanowieniu poprawy, bo właśnie siedziała nawalona pod drzewkiem, skubiąc z paznokci czarny lakier. posyłała w odpowiedzi na wzrok pijaczki połowie przechodniów wzrokiem zbitego psa, bo tak pewnie wyglądała. wyciągnęła sobie nogi przed siebie, opierając się wygodniej o drzewko i starała się wtopić w otoczenie, żeby znów policja jej nie zgarnęła na dwadzieścia czerty godziny, bo wiedziała, że nikt jej już tyłka nie uratuje :< czuła się nieco beznadziejnie, wiedząc, że nie dotrzymała obietnicy, którą sama sobie założyła za cel, no cóż. | |
| | | Violet
Liczba postów : 3212 Join date : 16/05/2009
| Temat: Re: Central Park. Pon Lip 27, 2009 8:28 pm | |
| siedziała sobie na ławce, majtała sobie nóżkami i spoglądała co chwilę na czarną główkę, która wychylała się z jej torby i posyłała jej nienawistne spojrzenia. ale violet odbierała to jako przejaw miłości jaką kicia do niej żywi :< w każdym razie była chyba obrażona dziś na cały świat, dlatego z braku lepszego zajęcia siedziała tutaj, o. | |
| | | ian
Liczba postów : 437 Join date : 23/06/2009
| Temat: Re: Central Park. Pon Lip 27, 2009 8:33 pm | |
| ian może nie był obrażony, ale znudzony całym światem go otaczającym, więc nie miał nic innego do roboty niż szwędanie się po parku i wbicie cały czas wzroku w ekran telefonu, pewnie znów się czymś tam chwalił na twitterze. bo to za bardzo wciąga, nie patrz na mnie ; d jak oderwał wzrok w końcu od telefonu, szukając wzrokiem wolnej ławki, bo mu nogi już w dupkę wchodziły! jak na razie wyśledził violet, przyklapując sobie obok niej. - cześć violet i... - uśmiechnął się przyjemnie, patrząc na czarną łepetynę wystającą z jej torby. przez chwilę bał się, że jest satanistką i niesie biedne zwierze na ofiarę czarnej mszy. | |
| | | Violet
Liczba postów : 3212 Join date : 16/05/2009
| Temat: Re: Central Park. Pon Lip 27, 2009 8:44 pm | |
| - felix - uśmiechnęła się szeroko, kiedy go zobaczyła. spojrzała rozczulona na swoją dzidzię i pogłaskała ją po główce - cześć ian, miło cię widzieć - pocałowała go w polik na powitanie - co tam u ciebie?
sorki za zapłon, ale rozmawiam i piszę jednocześnie xd to trochę ponad moje siły, zaraz opanuję sytuację xd | |
| | | ian
Liczba postów : 437 Join date : 23/06/2009
| Temat: Re: Central Park. Pon Lip 27, 2009 8:49 pm | |
| mam szczęście, że wszyscy wyjechali i do mnie nie dzwonią, hihi ; d a rodzinka ma mnie dość, więc do mnie nie gada.
uniósł nieznacznie brwi, kiwając głową. pewnie jakoś też przywitał się z kotem, głaszcząc go po głowie. zwierzęta go lubiły, a on lubił zwierzęta, więc pewnie felix zamruczał zadowolony! zaraz się zrobi z iana zoofila. okej, bez takich ; d - w porządku, chodź chyba wpadam w nic nie robienie, które po pewnym czasie nudzi - stwierdził niezbyt zadowolony ze swoich dokonań tygodniowych, które się ograniczyły do wypijana dżonego łolkera i wypalania papierosów. - widzę, że zainwestowałaś w inny rozweselacz? - westchnął ciężko, spoglądając oskarżycielko na violet. | |
| | | Violet
Liczba postów : 3212 Join date : 16/05/2009
| Temat: Re: Central Park. Pon Lip 27, 2009 8:58 pm | |
| kiedyś zapytałam się kumpla kto to johnny walker. [*]
- rozweselacz? chyba nie. ty jesteś moim rozweselaczem - uśmiechnęła się trochę może nawet zalotnie - felix to moja dzidzia, to wszystko - zachichotała głośno, po czym tradycyjna alergia na wszystko i na niby sie odezwała. odkaszlnęła kilka razy, po czym znów pogłaskała czarną łepetynkę - poza tym chyba rzeczywiście działasz, bo jesteś akurat w momencie, kiedy cię potrzebuję. mam zły humor, ian. zrób coś - spojrzała na niego wyczekująco. brakowało by jeszcze tylko tego, żeby tupnęła nogą, próbując na nim wymusić, żeby poprawił jej humor.
piszę bez ładu i składu, ale to dlatego, że jeszcze rozmawiam, sorri xd | |
| | | ian
Liczba postów : 437 Join date : 23/06/2009
| Temat: Re: Central Park. Pon Lip 27, 2009 9:04 pm | |
| odetchnął z ulgą, uśmiechając się szeroko. widocznie pasowała mu posada rozweselacza, jednak wolał sobie nie myśleć, że violet kiedyś może każe mu się ubrać w takie wdzianko z dzwoneczkami koło uszu. juł noł łot aj min! takie jak nosił błazen. okej, chodź chyba taką rolę pełnił, ale nie rozczulajmy się nad tym. - intuicja - puknął się w skroń, śmiejąc się pod nosem. - a więc czemu ten zły humor? - ian bawi się w psychologa. wyjął kociaka, mając nadzieję że violet go nie zabije, przekładając go sobie chwilę w dłoniach, a potem sprytnie, że niby na pocieszenie, objął ją ramieniem! violet, nie kicię. | |
| | | Violet
Liczba postów : 3212 Join date : 16/05/2009
| Temat: Re: Central Park. Pon Lip 27, 2009 9:10 pm | |
| - szkoda gadać - burknęła. kiedy zobaczyła, że ian wyciąga z jej torby kotka i w ogóle, to przez moment zaczęła żałować, że mieszka z timo, a nie z nim. ale szybko odgoniła tę myśl, bo przecież tak naprawdę by się na nich nie zamieniła. borze, sama nie rozumiem tego co piszę xd w każdym razie uśmiechnęła się z lekkim rozczuleniem wymalowanym na twarzy. ktoś w końcu polubił felixa xd - ojej, on cię chyba lubi - stwierdziła i położyła głowę na jego ramieniu obserwując czarną kulkę, którą trzymał i która w jego rękach się wcale aż tak nie rzucała i nie drapała jak w jej :< może nawet poczuła lekki ukłucie zazdrości, jednak pocieszyła się myślą, że felix i tak bardziej kocha ją xd | |
| | | ian
Liczba postów : 437 Join date : 23/06/2009
| Temat: Re: Central Park. Pon Lip 27, 2009 9:15 pm | |
| - oj, mów - zachęcił ją, kiwając energicznie głową. miał teraz w planie schowanie sobie kota pod czarne polo i ucieczkę z nim! w sumie lubił koty, a sam sobie nie mógł na takiego pozwolić, bo zaraz by zapomniał, że go ma. w każdym razie dalej głaskał kota, zerkając co chwilę badawczo na violet i posyłając jej pocieszające spojrzenie, chodź tak naprawdę nie wiedział o co chodzi. pewnie myślał, że to coś w tym mejtuł i nie chciała o tym mówić, lecz mniejsza o to. oczekiwał odpowiedzi, wpatrując się w nią przyjemnie. | |
| | | Violet
Liczba postów : 3212 Join date : 16/05/2009
| Temat: Re: Central Park. Pon Lip 27, 2009 9:20 pm | |
| - pokłóciłam się z bratem o felixa. groził, że się przeprowadzi, jeśli się go nie pozbędę, a ja nie chce się go pozbywać, ani nie chcę, żeby timo się wyprowadził - wzruszyła ramionkami i parsknęła pogardliwie - nie rozumiem, jak można nie lubić takich słodkich stworzeń, jak dzidzia. przecież on jest taki malutki, bezbronny.. - w tym momencie violet wyciągnęła do niego rękę w zamiarze pogłaskania felixa, jednak kot drapnął ją i to dość boleśnie. violet szybko cofnęła rękę, przyglądając się swoim poharatanym lekko przedramionom i dłoniom. miała ochotę się popłakać, bo wyglądało to strasznie, jak dla niej :< nie wiem ile jeszcze razy będzie sobie wmawiać, że to z miłości :< | |
| | | ian
Liczba postów : 437 Join date : 23/06/2009
| Temat: Re: Central Park. Pon Lip 27, 2009 9:24 pm | |
| odciągnął też kota, żeby nie podrapał jej jeszcze bardziej. skrzywił się kiedy ten chciał podrapać też jego! więc szybko schował go do torby czy w tym tam violetka go tutaj przytransportowała. - zacznijmy od tego, że chyba niezbyt się lubicie, przynajmniej ze strony felixa - podrapał się po głowie, patrząc pokrzepiająco na violet. szkoda, że kota nie można wytresować! albo i można, kto wie. - mogę wnioskować, że twój brat ma alergię, więc... - rzucił, łaskocząc ją pod nosem, tak żeby kichnęła! hihi, pewnie jak kichnęła roześmiał się tylko pod nosem. - jak sobie siedzi z twoich felixiem to ma tak cały czas i jeszcze jakby ktoś ci sypał solą w oczy, ale tego nie zrobię chodźmy dlatego, że przy sobie soli nie mam - pokiwał mądrze głową. w sumie ian był mądralą, co można było teraz zaobserwować! | |
| | | Violet
Liczba postów : 3212 Join date : 16/05/2009
| Temat: Re: Central Park. Pon Lip 27, 2009 9:31 pm | |
| - wcale nie! lubimy się z felixem. on się po prostu do mnie jeszcze nie przyzwyczaił - powiedziała z przekonaniem w glosie - przecież widzę, jak na mnie patrzy - w tym momencie kotek zasyczał, wiesz, tak jakby szykował się zaraz do ataku xd - widzisz? lubi mnie - kiwnęła głową. dobrze, że kot był w torbie, więc nie miał jak rzucić się na naszego głuptasa z pazurami. może to był jakiś kot ninja, nie wiem xd - no tak, ale da się żyć z alergią przecież. na to się nie umiera. poza tym, gdyby felix i timo byli w domu, to pewnie siedzieli by w oddzielnych pomieszczeniach, zadbałabym o to - skrzywiła się lekko z bezradności. nie była optymistycznie nastawiona co do tego swojego planu :< | |
| | | ian
Liczba postów : 437 Join date : 23/06/2009
| Temat: Re: Central Park. Pon Lip 27, 2009 9:40 pm | |
| zamknął tą torbę gdzie był koteczek przy okazji odstawiając ją dalej od siebie i violet. może nasunie się jakieś dziecko, które będzie chciało kotka przyjemnego? hihi, wtedy violet miałaby to z głowy! przysunął więc się do niej bliżej, jakoś bardziej obejmując ją ramieniem. może wręcz lekko nachalnie, jednak to niby ta opieka. mniejsza o to, przyjemnie było! przynajmniej cieplej dla violet. - wątpie, żeby tak wyglądała przyjaźń - lekko zadrwił, ale zaraz żeby poprawić wrażenie uśmiechnął się szeroko&pocieszająco. - nawet jeśli siedzieliby w oddzielnych pomieszkaniach, nic by to nie dało - zapewnił ją, wpadając na pewien pomysł! pewnie nawet mu taka żaróweczka nad głową się zapaliła. - mogę wziąć twojego felixa i będziesz go odwiedzać. albo po prostu zostawiać go u mnie, żeby nie drażnić brata - wzruszył ramionami, spoglądając na nią ciekawsko! | |
| | | Violet
Liczba postów : 3212 Join date : 16/05/2009
| Temat: Re: Central Park. Pon Lip 27, 2009 9:45 pm | |
| westchnęła głośno i pokręciła nosem, bo nie chciała nikomu oddawać swojej dzidzi :< - dobrze, będzie u ciebie przebywał, ale tylko wtedy, kiedy timothy będzie się naprawdę się źle czuł, albo zrobi mi znowu awanturę, więc będę ci go oddawać tylko w kryzysowych sytuacjach, dobrze? - zapytała. może to był i dobry pomysł - a tak w ogóle to dziękuję, wiedziałam, że mogę na ciebie liczyć, jesteś kochany - przytuliła się do niego mocno. cieszyła się, że ma kogoś, kto jest w stanie jej teraz choć odrobinę pomóc. | |
| | | ian
Liczba postów : 437 Join date : 23/06/2009
| Temat: Re: Central Park. Pon Lip 27, 2009 9:49 pm | |
| - dobra - rzucił tylko, kiwając głową. w sumie pewnie ta sytuacja kryzysowa będzie cały czas, więc już mógł od razu zaproponować, że jej kotka gwizdnie cały czas! ale już nie chciał rzucać do violet tej wiadomości, bo pocieszająca nie była, a już widział, że to felixa się przywiązała :< objął ją również, może nawet cmokając ją jakoś przyjemnie w czółko i odgarniając włosy od jej twarzy za ucho. nią też się może zaopiekować w sytuacjach kryzysowych i nie tylko, w każdym razie, hihi ; > | |
| | | Violet
Liczba postów : 3212 Join date : 16/05/2009
| Temat: Re: Central Park. Pon Lip 27, 2009 9:55 pm | |
| violet nie odklejała się od ian'a, bo przyjemnie jej było w jego objęciach - ale obiecaj mi, że będziesz się nim opiekował tak dobrze jak ja - pewnie mógł jej śmiało obiecać, zwłaszcza, że violet traktowała go jako zabawkę, a nie jak żywą istotę, zapominając o jego potrzebach, że np. musi czasem dostać jeść xd więc, pewnie ian nie musiałby się nawet specjalnie wysilać, hue hue - no i mam nadzieję, że cię nie polibu bardziej ode mnie. w końcu jesteś taki miły, słodki i w ogóle.. - westchnęła tylko ciężko. | |
| | | ian
Liczba postów : 437 Join date : 23/06/2009
| Temat: Re: Central Park. Pon Lip 27, 2009 10:03 pm | |
| wiedział już, że felix polubił go bardziej niż violet, jednak nie chciał się tym jakoś chwalić. hihi, skromny był, albo już po prostu chciał wyciągnąć ją z tego złego humoru, prawda. - będzie mu u mnie w porządku, pewnie nie jak u ciebie, ale będziesz go odwiedzać, prawda? - dodał to w formie pytania. bo on już postanowił, że violetka będzie go odwiedzać lub po prostu kot to będzie jego mały pretekst, żeby go odwiedziła. co z tego, że ian jest miły, słodki i ogólnie, skoro jest tylko facetem! :< pór. przycisnął ją może trochę bardziej do siebie, jednak cały czas przyjemnie głaszcząc ją pocieszająco po pleckach. | |
| | | Violet
Liczba postów : 3212 Join date : 16/05/2009
| Temat: Re: Central Park. Pon Lip 27, 2009 10:08 pm | |
| - będę, oczywiście, że będę. zwłaszcza, że on jest mój i na dodatek będę musiała sprawdzać, czy dobrze się nim opiekujesz, mój drogi - podniosła na niego wzrok i uśmiechnęła się nieco diabolicznie. oczy jej się trochę zabłyszczały. potem zachichotała cicho, bo w sumie to jest jakieś wyjście. to jego przyciąganie jej do siebie coraz mocniej traktowała jako formę pocieszenia, czy coś. gdyby to był ktoś inny, to pewnie by się niepokoiła, ale lubiła ian'a i miała do niego zaufanie i takie tam, więc tylko odwzajemniała te jego uściski. | |
| | | ian
Liczba postów : 437 Join date : 23/06/2009
| Temat: Re: Central Park. Pon Lip 27, 2009 10:23 pm | |
| aż się w końcu udusili ; d okej, bez takich. - i w końcu poznam twój gniew jak coś będzie nie tak? - przypomniała mu się ta ich rozmowa w pubie o gniewnej violet. w sumie nie powinna używać w stosunku do niego jakiejś przemocy w końcu będzie opiekował się jej kotem i ogólnie był milusi, a to się powinno teraz cenić! albo tak mu się tylko zdawało. uwolnił ją trochę z tego uścisku, przecież zdawała mu się taka delikatna i chudzinka, więc nie chciał mieć jej na sumieniu :< | |
| | | Violet
Liczba postów : 3212 Join date : 16/05/2009
| Temat: Re: Central Park. Pon Lip 27, 2009 10:31 pm | |
| - nie chciej, bo jak skrzywdzisz moją dzidzię, to cię zabiję - syknęła. starała się brzmieć dość groźnie, no bo w końcu nie chciała go zachęcać do robienia jej na złość, a tym bardziej do robienia na złość felix'owi. przysunęła tylko torbę, w której siedział kotek do siebie. kot pewnie nie wychylał już główki bo zasnął. był w końcu mały i musiał spać! violetka tylko wsadziła rękę do swojej torby i dotknęła ręką jego miękkiego futerka, po czym uśmiechnęła się pod nosem zadowolona z tego faktu, że śpi i nie będzie jej drapał, kiedy go będzie głaskała ;p | |
| | | ian
Liczba postów : 437 Join date : 23/06/2009
| Temat: Re: Central Park. Pon Lip 27, 2009 10:36 pm | |
| - nie obudź do lepiej - stwierdził, śmiejąc się pod nosem. w sumie dobrze jej pewnie radził :< ale violetka i tak zrobi co chce, czyli na przeciw temu co mówi ian, czyli go obudzi! okej, chyba już nie zastanawiam się nad składnią zdań. mniejsza o to ; d ręką, którą ją obejmował przeniósł na jej ramionko, a potem stopniowo nawet lekko i przyjemnie głaskał ją po szyi! hihi. jak na razie, dalej się nie posuwał, bo nie chciał dostać pazurami violet po twarzy ani poznać jej gniewu. | |
| | | Violet
Liczba postów : 3212 Join date : 16/05/2009
| Temat: Re: Central Park. Pon Lip 27, 2009 10:42 pm | |
| - nie obudzę - powiedziała dość cicho, żeby go rzeczywiście nie obudzić. kiedy ją takl głaskał po szyi, to zamruczała trochę jak kot. to trochę takie igranie z ogniem, ale dla violet to było przyjemne i nie widziała w tym nic złego - chcesz do mnie wpaść na drinka? teraz? - zaproponowała. pewnie by go w normalnej sytuacji zaprosiła do baru, ale tam nie wolno wprowadzać zwierząt, a ona się bez swojego nowego nabytku nigdzie nie rusza ;p | |
| | | ian
Liczba postów : 437 Join date : 23/06/2009
| Temat: Re: Central Park. Pon Lip 27, 2009 10:51 pm | |
| uśmiechnął się pod nosem, kiwając twierdząco głową. no i nie przestawał ją głaskać, skoro sprawiało jej to jakąś przyjemność! - chętnie, ale co z bratem? - przypomniał jej, kiwając mądrze głową. widocznie nie chciał wieczoru on&violet&jej brat&kot do kompletu. - możemy iść do mnie, nie robić kłopotu twojemu bratu no i przy okazji zobaczysz, czy felix będzie miał u mnie dobrze - zaproponował z rozbrajającym uśmiechem, szerokim na dodatek! | |
| | | Violet
Liczba postów : 3212 Join date : 16/05/2009
| Temat: Re: Central Park. Pon Lip 27, 2009 11:00 pm | |
| - no dobrze, jak chcesz - wzruszyła ramionkami również z szerokim uśmiechem na twarzy - zobaczymy, czy dzidzia będzie miała godne warunki do bytowania w twoim mieszkaniu - zachichotała z własnej głupoty i puknęła się w czoło - w takim razie prowadź, mój drogi. | |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Central Park. | |
| |
| | | | Central Park. | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |