Maximilian

westchnęła ciężko i pokręciła głową z niedowierzaniem, kiedy z niej tak już pewnie to prześcieradło ściągał. zachichotała nieco pod nosem, uśmiechając się kącikowo, aż pewnie już sama siebie rozkręciła z owego prześcieradła, cały czas niecnie się uśmiechając. pogłaskała po po policzku, wtulając się w niego nieco, a raczej mówiąc inaczej popychając bardziej na łóżko w pozycje leżącą i inne tym podobne ciekawe rzeczy, hym xdd jakoże ona ma mózg taki wiesz, to pewnie chwyciła jego łapkę. no, ale cały czas się zastanawiała czy na pewno okejos. jednak teraz na chwilę myślenie wyłączyła, bo wiadomo. nie potrzebne.

maximiliana pewnie uszczęśliwiła reakcja lauren. pewnie przeturlał się z nią tak, że teraz on na niej leżał i uśmiechając się pod nosem kontynuował rozpoczętą już zabawę. tym razem lauren ma okazję w miarę na trzeźwo przeżywać ów sytuację, co pewnie cieszyło poniekąd maximiliana xddnie szczędził jej pocałunków i takich tam. jednak dość szybko zajął się czymś konkretniejszym, bo rozpiął sobie spodnie i wiadomo co potem ;p cały czas umiechał się, tylko tym razem przyjemnie. jak lauren miała okazję zauważyć juz chyba nawet dawno temu: max potrafi zachowywać się jak człowiek czasem i potrafi też być kochany xd

no to pewnie było im bardzo przyjemnie i miło i inne tym podobne! już jak tam wszystkie sprawy załatwili, lauren wtuliła się w maxa, chyba nawet zapominając się owinąć prześcieradłem, cały czas trzymając go za rękę. w sumie również mruknęła mu do ucha te dwa magiczne słowa, bo wiadomo, no! w każdym razie po takich przyjemnych uniesieniach, pora na słowotok lauren co zrobiło się podczas tego, kiedy się nie spotykali. - wiesz co? umeblowałam w końcu mieszkanie, bo pewnie pamiętasz, że kupiłam nowe. w każdym razie, żeby nie było tam tak pusto, kupiłam sobie psa. super co? - zachichotała nieco głupkowato pod nosem, pewnie niszcząc tą jakże romantyczną chwilę leżenia w łóżku po romantycznym uniesieniu gadając o tym, że kupiła sobie zwierzątko xd

- psa? - zapytał i spojrzał na nią ze zdziwieniem - sam chciałem sprawić sobie psa. nawet upatrzyłem sobie całkiem przyjemnego, czarnego rotwailera (za cholere nie wiem, jak to się pisze xdd)- zafalował brwiami uśmiechając się cwaniacko . no tak i pewnie jak się dowie, że lauren sprawiła sobie małego puszystego, słodziutkiego szczeniaczka, to mu ręce opadną xd chociaż tak szczerze, to po lauren chyba mógł się tego spodziewać xdd kiedy tak paplała to wyraźnie rozbawiony kiwał głową, że niby słucha. jednak w jego przypadku, to jednym uchem wlatywało, drugim wylatywało. przerywał jej co chwilę, wtrącając się z pocałunkami i takimi tam <3

- takiego czarnego? zjadłby mojego marcela jednym szczeknięciem, proszę cię - przewróciła się na brzuch, machając sobie nogami. oparła łokcie o poduszkę, a podbródek na nadgarstku, jednak nawet to nie utrudniło jej gadania. opisała mu swojego małego pupila w wyraźnym rozczuleniem na twarzy. najśmieszniejsze będzie to, jak każe maxowi wychodzić z taką małą puchatą kulką na spacery i dopiero będzie śmiesznie xd - zimno mi. zjadłabym coś. głowa mnie boli, maaax - westchnęła, kręcąc głową z lekkim niedowierzaniem. co chwilę zerkała na niego diabelsko, być może nieco prowokująco!

- to się ubierz jak ci zimno - prychnął przy tym, a potem uśmiechnął się złośliwie. ta, zwłaszcza, jak jej schował rzeczy xd pewnie jednak przełamał się i wsadził ją w swoją ciplutką koszulę. sam wskoczył w spodnie i pewnie oboje przenieśli sie do kuchni, gdzie max będzie pewnie coś dla swojej dziewoi pichcił. pewnie żadnej rewelacji. umiał gotować, jednak gordon ramsay to z niego żaden. nawet nigella z niego żadna. nawet ewa wachowicz (ewa gotuuje, to wszystkim smakuuje *tańczyiśpiewa*) xdd pewnie max również posyłał lauren co chwila jakieś prowokujące spojrzenie, aczkolwiek lekko rozbawione. pewnie popisywał się przed lauren paląc patelnię, podrzucając naleśniki tak wiesz, jak to kucharze, no i pewnie na takich sztuczkach kończyły się jego umiejętności kulinarne. może potrawy przyrządzone przez niego są tylko zjadliwe, ale za to gotowanie jakie efektowne! xdd kiedy skończył, to podstawił cośtam,co jej zrobił pod nos, ucałował ją w skroń i usiadł obok niej. no i znów się cieszył że ją ma, co oznaczało w jego przypadku dobry dzień ;p

obserwowała jak efektownie przygotowuje posiłek oraz pewnie może nieco mu przeszkadzała, bo cały czas obejmowała go od tyłu, opierając podbródek o jego ramię. uśmiechała się szeroko pewnie, a potem usadowiła się gdzieś przy stole czy coś, nie wiem. pewnie z ochotą zjadła wszystko co przyrządził przy okazji w połowie się brudząc zapewne, wpychając też maxowi jego dzieło kulinarne. no, a pewnie potem tak zasnęła znów u niego, tyle że tym razem nie w jakiś niepokojowych warunkach, tylko przyjemnie w niego wtulona, a raczej ograniczała jego swobone ruchy xd
matko, napisałam to strasznie chaotycznie, ale dlatego, że już nie myślę i lecę. dobranoc! ; ***

no i pewnie przybyli tutaj, zmarznięci i pewnie trochę przybici psychicznie xd czeka ich zapewne ciężki tydzień, przez chore pomysły maximiliana. otworzył drzwi i weszli. popchnął nieco lauren w stronę salony, po czym sam zapalił milionowego papierosa w tym dniu, no i rozwalił się na sofie, wlewając sobie do szklanki jakiś przyjemny alkohol. zerkał co chwilę badawczo na lauren.

usadowiła się na fotelu, okręcając się kocem, nie zdejmując jeszcze kurtki, bo nieco przemarzła przez te pogawędki na piżdżącej plaży. rozejrzała się w około, w sumie nie wiadomo po co, ale mniejsza z tym, po czym oparła brodę o kolano, zerkając również na maxa. pewnie miała czerwone policzki od wiatru i od tego swojego ryczenia. - muszę jechać jutro po marcela, znaczy się psa - mruknęła pod nosem, wiedząc, że pewnie max nie będzie zbytnio zadowolony, kiedy zwali mu się na łeb rycząca lauren i przy okazji jej pies, który wszystko je. - nie chce mi się - dodała od siebie, usadawiając się wygodniej, przymykając nieco oczy.

- to w takim razie ja po niego pojadę - stwierdził, po czym podniósł się z miejsca i pewnie zrobił lauren coś ciepłego do picia, no i jej wręczył, głaskając ją po głowie. musiał być miły, żeby jego niecny plan wypalił. chociaż nie powiem, nie był aż taki interesowny, bo nawet spodobało mu się dzisiejsze takie miłe gesty i trzymanie nerwów na wodzy. chyba zacznie się przekonywać, że więcej osiągnie właśnie w ten sposób, niż przez jego pyskowanie i takie tam. pocałował ją na dodatek w czoło i usadowił się obok niej wpatrując się w nią.

pokiwała tylko twierdząco głową na to, że po niego pojedzie. obracała kubek w dłoniach, dmuchając w jego zawartość, coby się trochę ogrzać i na dodatek nie przeziębić bo byłoby niefajnie. uśmiechnęła się kącikowo, nawet wyszło jej to nieźle, po czym jakoś sprytnie cmoknęła go w środek ust. - chodźmy jutro gdzieś - zaproponowała. no to teraz będzie go ciągała na różne kolacje, filmy, teatry, spacerki i inne tym podobne rzeczy, żeby najwidoczniej jak najlepiej spędzić ten tydzień, bo pewnie sama nie była pewna co będzie potem :<

- gdzie zechcesz - uśmiechnął się przyjemnie, głaszcząc ją po policzku.mu to w sumie było obojętne, gdzie pójdą, bo i tak mu się nie będzie podobać, ale jakoś zdzierży, bo będzie przy nim lauren, co nie. poza tym to coraz toksyczniejsza para nam się z nich chyba robi. niby wszystko w porządku, a pewnie oboje się wykończą kiedyś ;p w kazdym razie nachylił się nieco nad nią i pocałował ją w końcu, dość namiętnie, ale zarazem czule, jak nie on normalnie!

odstawiła kubek na jakiś stoliczek, albo cokolwiek tak było bliżej fotela, głaskając go delikatnie po policzku, pewnie jeszcze ręką ciepłą od trzymania gorącego kubka. - nie jest ci zimno? - oderwała się od niego na chwilę, marszcząc nieco brwi. zrzuciła z siebie wreszcie kurtkę, odkrywając się nieco z kocyka, po czym przyciągnęła go jakoś bliżej siebie, ale oczywiście nie jakoś chamsko i agresywnie jakby nie wiadomo co miała zamiar mu zaraz zrobić ;o - nieważne, zaraz będzie ci ciepło - zamruczała pod nosem, po czym tylko nieco zachichotała, manewrując tak, że znalazła się na jego kolanach i pewnie kontynuowała przyjemne i namiętne pocałunki, hihi.

no i pewnie dzisiejszą noc spędzą bardzo przyjemnie, no bo jakże by inaczej, hue hue. a ja już lecę, bo jutro wstaję o 5.30, a dzisiaj się nie bardzo wyspałam. dobranoc :**

dziś tylko przewracała się z łóżku, zmieniając boki i kanały w telewizji. kiedy już na wszystkich kanałach wszystko po kolei obejrzała, tylko przekręciła się na drugi bok, obserwując kropelki deszczu na szybie, ściskając pod pachą biednego i zmordowanego nią już na dzień dzisiejszy psa, a właściwie żywe stworzenie co wyglądało jak przytulanka. włączyła sobie tylko po cichu jakąś przyjemną muzykę, chodź chyba każdy ma inną definicję przyjemniej muzyki, ale ona pewnie puściła jakąś naprawdę spokojną ;o zgrozo. ale kiedy jej się to wszystko znudziło, tylko zadzwoniła od biedy do swojej jakiejś koleżanki, z którą dawno się nie widziała i trajkotała po rosyjsku przed telefon.

no a max spał dzisiaj jak kamień. nie przeszkadzała mu włączona telewizja, pies w JEGO łóżku, którego pewnie by wygonił, gdyby się obudził. dopiero trajkotanie lauren zbudziło go z kammiennego snu. otworzył oczy i zerknąl na lauren z lekkim poirytowaniem - stul dziób do cholery - syknął zaspany, po czym rzucił w nią jakąś poduszką, potem przewrócił się na drugi bok, próbując znów zasnąć :< pewnie mu się już niestety nie uda :>

nie uda, znając lauren i jej skutecznie metody do odechciewania się czegokolwiek xd zmroziła go lekko wzrokiem, chodź to pewnie jej się nie udało, rzucając w niego poduszką, która wcześniej wylądowała na niej.
- przekręć się na drugi bok i nie słuchaj po prostu, do cholery, przecież tak się da - mruknęła pod nosem, nieco pouczającym tonem. lauren nic sobie z tego nie robiąc, dalej siedziała na łóżku, ściskając psa i trajkocząc przez telefon, jednak o ton ciszej, jednak co z tego, jak prawie cały czas się śmiała, chichotała i inne tym podobne.

max nie miał cierpliwości, więc po prostu wstał, wyszarpał jej z ręki telefon, rozłączył się i rzucił go gdzieś w kąt, po czym znowu walnął się na wyrko, jakby nigdy nic, wtulając twarz w poduszkę - jeśli zadzwonisz jeszcze raz, to jak boga kocham, pożałujesz - dla niego chyba wyjściem z każdej sytuacji były groźby, no ale cóż, taki już był nasz mały psychopata xdd opatulił się kołdrą i zmrużył oczy modląc się o sen ;p

patrzyła na niego przez jakiś czas zdezorientowana, jednak szybko pomrugała oczami i postanowiła działać, a raczej nieumyślnie uprzykrzać maxowi próbę zaśnięcia uczynniając ją nierealną w tym momencie. wślizgnęła się sprytnie pod kołdrę, przytulając się do jego pleców, obejmując go w pół i opierając podbródek o jego ramię. - no nie gniewaj się, ejj - wymruczała przyjemnie, mrużąc nieco oczy. - maaax, no - mruczała jeszcze przez chwilę, czekając w ten sposób na jego odzew w tej sprawie. jednak po chwili tylko ciężko westchnęła i tak się do niego na siłę przytulając, znów wpatrywała się w widoczek za oknem.

przewrócił tylko oczami. chyba zaczął godzić się z tym, że sobie już dzisiaj nie pośpi, zwłaszcza mając przy sobie lauren zakłócającą mu sen - dzisiaj jeszcze ci to ujdzie na sucho, ale od jutra śpisz w innym pokoju - mruknął niezbyt zadowolony, po czym leniwie i p[owoli podniósł się do pozycji siedzącej i przetarł oczy. wlosuy pewnie miał potargane, przez co wyglądał och i ach, no i ziewnął i się przeciągnął. po wyżej wymienionych czynnościach zaczął gapić się w martwy punkt w ścianie. chyba trzeba go jakoś umiejętnie rozbudzić xd

- dlaczego?! - pisnęła z oburzeniem, aż pewnie kręcący się gdzieś tam marcel, zerknął zaciekawiony w jej stronę. - lepiej będzie jak ty będziesz się wcześniej budził. jak tak długo śpisz to nie ma z tego żadnego pożytku - westchnęła pod nosem, kręcąc głową z lekkim niedowierzaniem. usiadła sobie obok niego, zabierając trochę kołdry, zerkając w jego kierunku spod lekko przymrużonych oczu, bo to pewnie podziałały tak na nią te jego potargane włosy, huh! chwilę zapalała i gasiła lampkę, mrucząc pod nosem 'ciemno, jasno, ciemno, jasno', a kiedy jej się to znudziło tylko przysnęła się bliżej maxa i cmoknęła go w szyję.

znów ziewną, po czym po tym cmoknnięciu odwrócił ię w jej stronę, popchnął ją w celu usadownienia jej w pozycji leżące, no i położył się na niej obdarowywując ją jakimś namiętnym pocałunkiem. no i max się rozbudził xd tak niewiele mu do szczęścia najwidoczniej potrzeba. chwycił ją jakoś fajno za policzkui nie przerywając tych czułości z jego strony. chyba wiadomo było co mu po głowie chodzi. w kazdym razie chyba każdy chciałby w taki sposób rozpoczynać dzień, a na pewno max się do takiej grupy ludzi zaliczał xd

gdy ją tak popchnął, to tylko pisnęła, jednak zaraz zachichotała, bo nie spodziewała się aż tak szybkiej zagrywki z jego strony xd - szybko się rozbudzasz - mruknęła pod nosem, nieco się od niego odrywając, jednak zaraz znów przyciągnęła go do siebie, namiętnie i nieco zachłannie całując. zarzuciła mu ręce na szyję, bonusowo jeszcze przyjemnie głaskając po karku, przenosząc się z tymi miłymi przyjemnymi pocałunkami na jego szyjęęę. jeśli miał na sobie jakąś koszulkę do spania to go jej pozbawiła, bo wiadomo.

mu się już nawet nie chciało obnażać lauren, tylko jeśli miała jakąś koszulkę nocną, to ją po prostu zadarł i nie czekając już ani chwili dłużej po prostu rozpocząl konkretniejszą zabawę. możliwe, że wiedział, że kobiety potrzebują trochę więcej czasu, żeby się 'rozbudzić', jednak aktualnie myślał tylko o sobie. praktycznie chyba zawsze podczas seksu myślał tylko o sobie, a to, że sprawia przyjemność też lauren wynika z tego, że po prostu był dobry w te klocki xdd w każdym razie tak było też tym razem, kiedy witali dzień w czuły i namiętny sposób.xdd

no a ona przecież wybrzydzać nie będzie. albo już po prostu wiedziała, że max nie z tych co grę wstępną prowadzą i wszystkie rzeczy romantycznie przed i po, ani świeczek i innych tych podobnych, więc przywyknąć można, chodź pewnie kiedyś tam go do tego zmusi, żeby wyszło raz na jej! xd zreeetszą, tak się dobrali, że szok. mniejsza z tym, pewnie było im miło i przyjemnie. chyba lauren było na tyle przyjemnie witać w taki sposób wieczorny ranek (o zgrozo? xd), że jak już skończyli to sprytnie wymanewrowała tak, że teraz ona na nim leżała, a raczej siedziała i nieco przycisnęła go do zagłówka, sama pozbawiając siebie koszulki nocnej, skandal normalnie xd