ONE OAK BAR

//czak moze zostac i w koncu sie do nich odezwac-tak to mój były-przytkaneła-chyba no w sumie nie zerwałam z nim tylko autom,atycznie jakoś związałam się z Nejtem,no a teraz Alison coś z nim łaczyc,z Corejem nie z Nejtem

- jejku, jakie pogmatwane. i jak mniemam jesteś zazdrosna o coreya? - dokończyła swojego drinka. - tak to wygląda, wybacz...

-Jak to wygląda???Ani razu o nim przy tobie się nie zająknełam wiec jakie zazdrosna

- jejku, nie o to chodzi. czytałam plo, na przykład - uśmiechnęła się.

-znowu plo-przewróciła oczami-czemu kazdy jej wierzy,ej sory ale ja narazie moge byc zazdrosna tylko o jednego faceta,chociaz nie powinnam

- ej, ty też jej uwierzyłaś - zaśmiała się. - jejku, naprawdę jesteś uparta - pokręciła głową i westchnęła. - jejku, źle się czuję.

-mówiłam ze jak osioł no ale jak sie odkocham to już nie będe zazdrosna-dokończyła drinka-moge cię odprowadzić jak chcesz

- o ile się odkochasz. no dobra - zapłaciła. - przepraszam, znowu nie wyszła nam impreza, przeze mnie. obiecuję, że zacznę o siebie dbać. idziemy?
/zacznij na ulicy czy gdzieś

wracając z łączki wstąpiła do baru. zamówiła kieliszek czystej wódki, potem jeszcze jeden i jeszcze. po trzech zaczęło jej się trochę kręcić w głowie, więc przystopowała.

chyba nagle przyszła jej ochota na jakieś wyjście. poprawiając ramiączko od jakiejś tam czarnej, pewnie seksownej, sukienki i stukając butami od manolo weszła do środka, zagarniając włosy za uszy. zamówiła cosmo i usiadła przy barze.

Postanowił wstąpic na jakiegoś tam drinka. Ot tak dla rozluźnienia się. Zamówił sobie swoje ulubione whisky. Stał chwilę przy barze gdy zobaczył V. Postanowił, że się dosiądzie. -hej. - rzucił z uśmiechem i przysiadł się do niej.

rzuciła szybkie spojrzenie dziewczynie, której nie znała, ale siedziała niedaleko i miała śliczną, zdaniem violet, sukienkę.
- o, chuck - powitała go z uśmiechem. wyjęła lusterko z torebki i szybko rzuciła okiem na swoje odbicie.

On też zwrócił uwagę na dziewczynę w ślicznej sukience. Potem przeniósł wzrok na Violet. -Jest sama. -powiedział o dziewczynie. -Może zaprosimy ją do naszego stolika. Jesli nie masz nic przeciwko. -Uśmiechnał się zawiadacko.

- oczywiście, że nie mam nic przeciwko - uśmiechnęła się słodko - kto chciałby spędzać w pojedynkę piątkowy wieczór? - wzruszyła ramionami - nie znam nikogo takiego.

Uśmiechnął się szeroko. -Ja też nie. Pozwól mi to załatwic. -Uśmiechnął się znowu i wstał od stolika. Podszedł do baru gdzie stała tajemnicza dziewczyna ;p Postawił swojego drinka obok jej i usiadł. -hej. -rzucił krótko.

spojrzała na chucka, mieszając słomką w swoim drinku.
- cześć - odpowiedziała. pewnie jej się przypomniało, że ostatnio go gdzieś tam widziała, w parku chyba.

Uśmiechnął się i nachylił się do niej. -Obiecuje Ci postawic następną kolejkę jeśli się do nas dosiądziesz. -Wskazał stolik przy, którym siedziała Violet. -Co Ty na to? Pomysleliśmy, że pewnie nie chcesz tutaj siedzeic sama w piątkowy wieczór.

- następną kolejkę? hm, chyba nie miałam zamiaru się dzisiaj upić - uśmiechnęła się. - nie chciałabym wam przeszkadzać - też spojrzała w stronę violet.

widząc, że blair na nią spogląda, wyprostowała się, uśmiechnęła i pomachała do niej.

-A kto mówił o upijaniu się? Dwa drinki nie świadczą o pijactwie. -Uśmiechnał się- Nie będziesz przeszkadzała. Sam dopiero przyszedłem. To mój pierwszy drink -Wskazał na swoje whisky. Wstał i podał jej rękę. -Zapraszam. 

więc wzięła swojego drinka i poszła za chuckiem, ale nie skorzystała z jego ręki.
- cześć - uśmiechnęła się do violet.

Usiadł na swoim miejscu i sączył drinka. -Jestem Chuck. -przedstawił się, bo wcześniej tego nie zrobił.

- blair - też się przedstawiła, poprawiając sukienkę.

- jestem violet - podała jej rękę - śliczną masz tą kieckę - zachichotała, szybko tłumiąc śmiech. przyzwyczajenie.

- dzięki - spojrzała na swoją sukienkę. rzadko ją w sumie nosiła, bo o niej kompletnie zapomniała. napiła się drinka i rozejrzała po pomieszczeniu.