macy's

Wybrał się do centrum na niedzielne zakupy. I tak miał sobie kupic nowe koszulki. Ubrany był w beżowe spodnie w błękitną kratkę, lnianą białą koszule i beżowy kapelusz. Jego oczy przysłonięte były ciemnymi okularami Ray Banami.

Weszła do sklepu po obfitym obiedzie. Zdjeła okulary i rozpuściła włosy. Zakupy, to staję sie jej hobby. Rozejrzała się pi sklepie. Zobaczyła znajomą twarz, ale pomyslała że coś jej sie przewidziało. Podeszła do ładniutkich bucików. Były na pięcio centymetrowym obciasie i w słodkie cukierki. Musiała ja przymierzyć. Usiadłą na kanapie zdjęła swoje Chanel i nałożyła te słodkie. Buły wygodne a do tego ładne. Oj, musiała je mieć.

Zauważył ją od razu jak weszła. Zaszedł ją od tyłu i powiedział -Świetnie wyglądają na Twoich stopach.- Żaśmiał się i usiadł obok niej na kanapie. Położył obok siebie błękitną torebkę od Tiffany'ego. -Miałem nadzieję, że się spotkamy.-Powiedział

Aż podskoczyła.
- o. hej, myślałam że mi sie przewidziała, ale coś patrze, że jednak nie. Dziękuję, a ty co tu robisz? - zapytała .
Chciała się do zapytać co u Kayli, ale jednak nie był to chyba dobry pomysł w tym momencie i w ogóle ne chciała wyjść na wścipską. Kiedyś sie dowie, wie to napewno.

-Wybrałem się na zakupy, po jakieś koszulki bo wiekszosc moich ciuchów zostawiłem w Vegas, a musze miec przeciez co ubrac.- Uśmiechnął się zawiadacko i poprawił kapelusz na głowie. -A Ty co tu robisz? Też zakupy na poprawę humoru?

Spojrzała na niego, czemu miała wrażenie, że się zmienił? Był taki radosny i wyluzowany, w ogóle inny niż w parku czy w Starbuck'u.
- Nie poprawa humoru ale to już moje hobby. Codziennie poznaje nowy sklep, dziś padło na ten. - zaśmiała się - Wybrałeś coś już sobie? - spytała.

-Jeszcze nie. Nigdy nie zdawałem sobie sprawy, że samotne zakupy są takie trudne. Zawsze chodziłem z przyjaciółmi i oni mi doradzali w czym dobrze wyglądam a w czym nie. Pytałem nawet bardzo miłej sprzedawczyni, ale i tak nic nie kupiłem. Myślę, że Ty i ja powinniśmy spędzac więcej czasu ze sobą, co Ty na to?-Spojrzał na nią i się uśmiechnął.-Brakuje mi tutaj przyjaciół, a Ty i Kayla jesteście jedynymi, które znam.

- Jeszcze, to tylko kwestia czasu. Jasne, że musimy nie mam już ochoty chodzić po NY samotnie, szczególnie, że mam przyjaciół. A i musisz poznać Keishę. Kolejna przyjaciółka - zaśmiała się.
Usiadła teraz z nogą na nodze i zdjęła ten słodki cukich, biorąc go do ręki i nakładając ten od Chanel. Musiała stwierdzić, że w Chanel było jej wygodniej, ale w tym cukierkowym czuła się jakoś inaczej. Spojrzała na Nathana i wiedziała już co Kayla w nim widzi.

-Chętnie poznam Keishe i Twoich innych przyjaciół. Do jakiej szkoły chodzisz?-Obserwował jak zdejmuje buty. Przyglądał się jej zgrabnym stopom. Uwielbiał kobiece stopy. Zauważył, że na oczy opadł jej niesforny kosmyk włosów. Uniósł rękę aby go odgarnąc, ale szybko ją cofnął. Bał się jej reakcji.

- W sumie to masz do poznania z moich przyjaciół jedynie Keishe. Chodzę do St. Isabele Private School. A ty? - zapytała po chwili spoglądając na jego twarz.
Nie zauważyła jak chciał odgarnąć jej kosmyk. Jak zwykle na ręce miała gumkę, od razu ją zdjęła i związała włosy w koński ogon.

-Jeszcze się nie zdecydowałem. Nie wiem nawet czy będę tu chodzil do szkoły. Jak NYU albo Columbia mnie przyjmą to wrócę, a jeśli nie to zajme się modelingiem jak w Vegas. Nie znam tutaj szkół. Będę musiał pochodzic i popytac.

- Ja też nie znam, wpisałam w google i jest, złożyłam podanie, przyjeli mnie wiec powinnam się cieszyć. A jak tam Ci idzie granie na gitarze? Zagrałeś coś komuś? - szturchnęła go w ramie i się zaśmiała.
Obok przechodziła ekspedientka - przepraszam moge prosić o drugiego buta? - zapytała się jej, nie musiała długo czekać na odpowiedź, uśmiechnęła się i odpowiedziała 'oczywiście' po czym znikła gdzieś za ubraniami.

Chwycił się za ramię i udawał, że zwiją się z bólu. W końcu zaczął się śmiac. -No rzeczywiście masz powód do domu, to chyba dobra szkoła no i domyślam się, że spełnienie Twoich marzeń. A co do gitary to nie. Nie grałem jeszcze nikomu. W sumie... jeśli nie masz nic przeciwko możesz byc pierwsza.-Oddał jej kuksańca w ramię i wstał. Zaczął się przeciągac. Kości zaczęły mu strzelac. Gdy podniósł ręce jego koszulka lekko się podwinęła odsłaniając gumke do bokserek od Calvina Kleina oraz lekki meszek na jego brzuchu. 

Eksedientka podała jej buta.
- Chodź, musze kupić te buty - usmiechnęła się po czym ruszyła w kierunku kas - Chciałabym, abyś mi kiedyś zagrał, nie musze być pierwsza, ale bycie nią to będzie dla mnie zaszczyt - stanęła i ukłoniła się i znów się zaśmiała.

Uśmiechnął się szeroko odsłaniając swoje zęby. Patrzył jak idzie do kasy. Podszedł do niej i powiedział -Idę zamówic taksówkę. Będę czekał na zewnątrz. Pojedziemy i Ci coś zagram. Co Ty na to? Pozwole Ci nawet wybrac piosenkę. 

- No jasne, tylko ja się zabardzo nie znam, sam wybierzesz - roześmiała się, chciała z nim pogadać, ale musiała w końcu zapłacić za te buty - dobra, idź złap taksówke - sięgnęła do torby i wyjęła telefon, zaczęła coś na nim stukać, po chwili podała ekspedientce karte kredytową i już buty były jej.

(mój pokój ---> zapraszam ) 

Szła obok niego, w końcu trafili do sklepu, ale ledwo, nie wiedziała jakim cudem jeszcze żyje, ludzie się pchali jak opętani.- No to standardowo - uśmiechnęła się - Zapraszam do sklepu - ukłoniła się i otworzyła przed nim drzwi, zachwoała sie jak jakiś lokaj, no ale dobra, chyba jej odpierdziela. - Co chcesz kupić? - spytała.

Zaśmiał się obserwując jej zachowanie. -Szczerze to nie wiem co chce kupic. Myślałem, że może Ty mi doradzisz. -Uśmiechnał się i przepuścił ją w drzwiach. Nie mógł sobie pozwolic na takie zachowanie, żeby kobieta weszła tuż za nim.

- Ej, no ! weś ! ja chce być facetem ! - zaśmiała się - No to dobra, zaraz ci coś wybiore. Ruszyła w sklep, wybrała kilka bluzek, pare spodni i co tam jeszcze było położyła mu to wszystko do ręce - A teraz idź sobie do przebieralni, musze Cie zobaczyć by zdecydować.

Wziął od niej ciuchy i już zmierzał do przymierzalni gdy dostał sygnał na telefon. Wyjął go. -Plotkara umieściła nowy post. -Powiedział. -Może coś ciekawego o nas napisała. -Zaśmiał się i poszedł do przymierzalni.

- Czekaj sprawdze, a no racja, przebieraj się szybciutko, bo coś dużo tych ciuchów - uśmiechnęła się i opadła na czerwoną wygodną kanape która stała w przebieralni, odpisała na wiadomość plotkary. - ej, ej, widziałeś co napisała? - zaśmiałą się

-Nie. - Wyszedł w pierwszym zestawie ciuchów i jej się pokazał. -No i co myślisz? Co napisała plotkara?

- O ładnie ładnie. Bluzka jest ładna i spodnie też a te buty sa twoje czy sklepowskie?- spytała, bo sie jej spodobały - napisała o tu cytuje : Zawsze obstawiałam, że to N. prześpi się z A. Jeżeli A to ja a N to na pewno ty, to chyba zaraz umre ze śmiechu.