zamknąc mi tu proszeu!

no to ona zadzwoniła, dajmy na to. tylko, że niestety otworzyła jedną butelkę i trochę z niej upiła, pijaczka jedna. miała nawet w planie rozebranie się i latanie po ulicach nowego jorku nago, jednak po chwili wykluczyła tą możliwość.

usłyszłała cos tam za drzwiami i otworzyła-oo hej Alex-przywitała się z nim bo się znali jeszcze za czasów kołeja-I cześc Candy ,tak dobrze pamiętam-chyba poznały się kiedys w parku

pomagał dziewczynom w kuchni i bardzo sprawnie mu to szło. po krótkiej chwilii wszystko już było gotowa i można było zająć się w końcu świętowaniem tego,że jutro piątek.

z ulga odstawił butelki gdzie tylko znalazł wolne miejsce i pewnie poszedł się przedstawić reszcie gości

Podała pewnie wszystkim drinki i podgłośniła muzyke

zakręciła tą butelkę, którą odkręciła (bardzo mądre zdanie) i postawiła ją gdzieś w innym miejscu, może dlatego, że sobie ją przywłaszczyła! bad, bad woman.
pewnie przywitała się ze wszystkimi, poprawiła swoje spodnie i usiadła na kanapie, czy gdzie tam mogła usiąść.
- no to, będzie jeszcze ktoś czy tylko my? - spytała, machając nogą.

Zapukała do drzwi. Czekała aż ktoś jej otworzy, bo nie wiedziała czy wypada jej wejśc samej bez pukania. Nigdy tu nie była. Wyjęła z torebki szybko perfum i psikneła się kilka razy.

on jej otworzył bo pewnie stał koło drzwi a potem nie wiem moze sobie zaczął tańczyc z butelką piwa w łapce,moze by się ktos do niego dołączył to się razem pobujają a moze i poprzytulają

-Hej. -Powiedziała ciepło i mijając go weszła do środka.

Usmiechneła się na widok g więc podeszła się z nią przywitac-miło cię widziec 

-dzieki. Ciebie tez.-uśmiechnela sie i zdjela kurtke. przywitala sie z tymi, których nieznała okrzykiem : - Czesc, jestem Georgie.

Usmiechnął się do Georginy a potem patrzył na kendi bo z nią by się poprzytulał ale ta pijaczka wolała siedziec i pić

- jestem Jimmy, miło mi - powitał się z Georgią podając jej rękę.

Dolała sobie drinka i rozjerzała za Ali która jak zwykle gdzies przepadała

pomachała do georginy, zapewne, i powiedziała, że jest kendi. wstała do alexa, odstawiając swojego drinka. zarzuciła mu ręce na szyję. pewnie kiwali się w rytm muzyki czy coś takiego, co nie znaczy, że kendi nie przeszła chęć na wszystko co chciała zrobić zanim tu przyszła. ciekawiło ją czy tu jest basen, muhaha!
- alex, alex, alex - powiedziała kilka razy jego imię i uśmiechnęła się do niego. też by się chętnie poprzytulała.

-Miło mi. Georgie. -Usiadła koło niego z zamyśloną miną. -Jimmy, Jimmy. - w kółko powtarzała jego imię jakby chciała sobie coś przypomniec.

przekręcił głowę na bok patrząc się na nią.
- co? - spytał - tutaj jestem - uśmiechnął się.

Trzymał ją mocno gdzie w okoliczach pasa albo talii czy to wazne,byli bardzo blisko i się przytulali,nie ważne ze był jakiś szybki kawałek dla aleksa był wolny i pewnie ją pocałował.bo jego mama zawsze mówiła alex,alex,alex pocałuj mnie i wtedy musiała ją całować,trauma 5 latka ;/

-Wiem. Nie jestem głupia. -Uśmiechneła się. -Poprostu nie mogłam Cię skojarzyc. Ale teraz już mi się przypomniało, że Ty pewnie jesteś tym J. z plotkary. Tym gejem. -Uśmiechneła się wdzięcznie.

nie chciała, żeby alex kojarzył ją z jego mamą...... bo potem będzie trauma, że całował się sobowtórem lub dziewczyną, która przypominała mu jego matkę. rozejrzała się i zobaczyła, że dwie gospodynie zniknęły, czyli klapa.
- klapa, ciekawe czy się rozkręci i będziemy wyrzucać meble przez okno - roześmiała się i musnęła jego dolną wargę.

- tak, tak. to ja - roześmiał się, po czym wbił w nią wzrok. zawsze gdy poznawał kogoś nowego uważnie się mu przyglądał.

on pewnie nie widziała innych wazne że był z nią i miał morze alkoholu koło nosa,który teraz pewnie zatopił w jej włosach-meble??wolał bym zrzucac Twoje ubrania

-Jesteś gejem? -Spojrzała na niego i zaczęła sie smiac. -Nie wygladasz na geja. Czemu sie tak na mnie patrzysz?

- za okno? - spytała i roześmiała się.
- oh, ubrania też można zrzucić - stwierdziła, bawiąc się jego włosami. zaciągnęła go na jakaś kanapę czy tam sofę, żeby nie stać tak non stop, bo jeszcze ją nogi rozbolą i będzie źle. jeszcze będzie miała zakwasy, jak ja!
wzięła ze stolika butelkę, nie odrywając się od alexa.

Gdzieś zniknęła więc wróciła. Zobaczyła G i do niej podeszła - Hej - przytuliła ją mocno - dawno cie nie widziałam piękna, gdzieś sie podziewałaś?