zamknąc mi tu proszeu!

w sumie to blair była pewnie zła i niekoniecznie spieszyła się do narzeczonego, zastanawiając się przy okazji, czy nie będzie miał pretensji, że nie było jej cały dzień i większość wieczora wdomu.
- hm, ale jakbyś czegoś potrzebowała, to dasz znać? - upewniła się. nadal miała wyrzuty sumienia.

pokiwała głową i padła na fotel,łapiąc się za głowe.zawroty głowy były tym czymś czego nie lubiła-Jasne że dam-wyjeła telefon z kieszeni-Widzisz mam go blisko siebie więc jak coś od razu dzwonie

w sumie martwiła się o kaylę, ale skoro uważała, że nic jej nie jest, to pewnie nie będzie się sprzeczać, żeby nie wyjść na nadopiekuńczą.
- no to dobranoc - uśmiechnęła się i poszła pewnie.

pozeganał się z BLair,i wskoczyła do łózka faszerując ise kolejna porcją lekarstw

Weszła z walizkami. Wzięła głęboki oddech - Ahhh. - powiedziała usmiechając się sama do siebie. Ciekawa była co jej przyjaciele teraz robią. Zaniosła walizki na góre i przebrała się w zwiewną sukienke od CK. Nałożyła malutkie pantofelki od Gucciego. Zeszła na dół i nie wiem co zrobiła. Pewnie wyjęła telefon i napisama sms'a.

Pewnie leżała załamana bo wczoraj nikt nie przyszedł. Dziękujemy, Alison znów wyjeżdża.