zamknąc mi tu proszeu!

-Jutro-odparła zamykając za nim drzwi i teraz znowu będzie się nudzić z psami,będzie musiał się jutro bardzo postrac 

Wróciły.Kayla całą droge podziwiała nową fryzure Alison i sama zatęskniła za swoim rudym kolorkiem

Usiadła na kanapie. Kajla gdzieś wyszła, więc ona postanowiła na nia czekać. W sumie nic innego nie miała do roboty.

No to przyszły. Alis otworzyła drzwi bo miała klucze gdzies na wierzchu.
- Czujcie - powiedziała ale przecież K tu mieszkała - Czuj sie jak u siebie - powiedziała do B.

Usmiechneła się i poszła do swojej szafy wybrac cos odpowiedzniego-Blair chcesz coś wziąsc??

- nieee - spojrzała na swój strój. okej, nie była to sukienka od prady i szpilki od manolo blahnika, ale chyba nie było najgorzej. - nie, chyba pójdę tak. ale dzięki. to ja, hm, zaczekam na was - przeszła do pomieszczenia, które zapewne było salonem i usiadła na podłokietniku kanapy.

-jak chcesz to masz tam barek-krzykneła do niej i wyciągneła z szafy dopasowane czarne spodnie a do tego top bez ramionczek-hej Ali poczyc mi swoje złote balerinki

Poszła do swojej garderoby. Nałozyła czerwoną skuienkę i jakis sweter czy coś, czarny w każdym bądź razie ale nie mogła znaleźć żadnych butów wiec poszła do K. - Ej, masz jakieś buty czarny? - spojrzała na nią. Przy okazji przyniosła jej baleriny - prosze.

-Dzieki-załozyła buty-Jak chcesz to mam tam baleriny albo czarne szpilki-spakowała małą torebke-nie lubie tańczyc na obcasach-poprawiła makijaż i spieła włosy złotą gumką-Ja jestem gotowa mam nadzieje ze nie umarłas z nudów Blair-powiedziałą wchodzać do salonu

- nie, co ty - uśmiechnęła się i schowała telefon do kieszeni spodni. - hm, zostawię u was torebkę, nie chce mi się jej brać, okej?

Wzieła baleriny, bo na tych szpilkach to by sie zabiła. - No to gdzie idziemy? - spytała się.

-jasne-zastanawiała się czy powinna wziąsc cos na góre i uznała ze potrzebny jej kardiga więc wróciła po niego do pokoju-Dobra ja moge ruszac

Schowała telefon do torebki - ja też.

-Dobra to ja tez nie ale hej gdzie idziemy??bo mam dac znac Georgie

- nie wiem moze cos przez przypadek znajdziemy? wychodzimy ! - (niech ktoś zacznie ;d)

nie stop impreza będzie u nich

okej. no to stop.
no to Alis wyleciała do sklepu bo w domu sa tylko mleko, płatki i karma dla psów.

kiedzy szedł dziarskim krokiem, zmierzając w kierunku apartamentu A i K przed nosem wyrosła mu kwiaciarnia. kupił dwa przeurocze kwiatki dla gospodyń. kiedy już stał przed drzwiami zapukał trzy razy.

a ona pewie zbierała ich ciuchy ktore walały się po całym domu,właczyła muze na full usłyszała pukanie więc wrzuciła ciuchy do szafy z trudem domykając drzwi i poszła otworzyć.o mało jej bluzka nie spadła poprawiła ją i otowrzyła z wielkim uśmiechem-hej jimmi,zapraszam

Szła z torbami w rękach bo nie chciała brać taksówki. Kopnęła w drzwi bo nie miała jak otworzyc ani zapukać. Czekała aż ktoś jej otworzy drzwi do jej domu.

Wpusciła Jimmiego i zaraz też pewnie Ali-Jeju ile tego nakupiłas daj zaniose do kuchnii

- nie, ja zaniosę - podetknął im kwiatki pod nos z typowym mu wdziękiem i uśmiechem odsłaniającym wszystkie zęby i przejął od Ali siatki

Podziękowała za kwiatki i wsadziłe je do wazonu-Mam nadzieje ze ktoś jeszcze sie zjawi

- dziękuję - powiedziała i pocałowała go w policzek a potem poszła do kuchni za K by wszystko rozpakować.

Dotarli ale alex nie miał jak zakupakć ani jak zadzownić no chyba ze dzownienie butelkami i o butelkę sie liczy