zamknąc mi tu proszeu!

- gotowe ! - powiedziała z uśmiechem - a twoja gdzie? CO piękna?

-ja gotowa-staneła przy drzwiach z ręką na klamce-dokąd??

- moja co? bluzka? w domu. hm, mogłam ją dziś założyć. to gdzie idziemy? - spojrzała na jedną a potem na drugą.

przygryzła wargi-do klubu albo do baru mi obojętnie

<tu nic nie ma>

- to się zdecydujcie, bo tracimy czas - przewróciła oczami. - znaczy nie, żeby mi się spieszyło, czy coś...

-Alison Twoja decyzja będzie ostateczna

pewnie spojrzała na nie pytająco, bo chyba się nie zdecydują jak tak dalej pójdzie. xDD

-dobra chodzmy do tego co jest najblizej abysmy mogły spoko wrócić

przytaknęła i pewnie poszły, zaczniesz?

zaczne //aLi dołaczysz jak wrócisz

doszły pewnie zanim się rozpadało-dzięki Blair

- nie ma za co - uśmiechnęła się. - o boże, tylko nie deszcz - pewnie nie miała już kasy na taksówkę, biedna. ;d

-choc nie wypuszcze Cię tak łatwo,rajan moze poczekać

- ryan chyba i tak jest zajęty - wzruszyła ramionami i pewnie jej się zrobiło smutno, ale miała nadzieję, że tego nie widać. - ale nie chcę ci przeszkadzać.

-i tak jestem jak zwykle sama,mam pecha 

ona pewnie wolała być sama jak była smutna.
- e tam pecha... - usiadła na podłokietniku sofy.

-no a co innego,wszyscy mnie zostawiają jestem felerna-usmiechneła sie chocaiz wolała płakac-chcesz cos do picia??

- nie jesteś felerna, przestań - ochrzaniła ją. - niee, dzięki - zerknęła na zegarek.

-chcesz isc???-pewnie pozyczy jej na taxi jak jej tak zalezy

- nie - pokręciła głową. w sumie nie miała co ze sobą zrobić, wolała posiedzieć z kaylą niż sama w domu.

uśmiechneła się bo ona się bała być w domu-to na co masz ochote??

- nie wiem - zaczęła pewnie skubać swoją bluzkę czy coś i rozsiadła się wygodniej na kanapie. - obojętnie.

usiadła na fotelu-moge cię namalowac jak chcesz???

- okej - zaśmiała się. - możesz.