owcza łaczka

chciała wspomnięc ze zaspała i była głodna ale ktoś jej obrabował lodówkę ale to przemilczała-byłam w szkole a teraz się nudze-przeciągneła się i poprawiła okulary-śmierdzisz piwem

- wypiłem tylko jedno. - hej, on nie kłamał i miał gume w ustach - orbit dla dzieci! - wymruczał pokazując jej różową gumę w ustach.

wywaliła mu ta gume i pocałowała mocno i głęboko-mój nos czuje wszystko-nawet poczuła ze rano uzywal jej pasty,szczoteczki tez??

nie szczoteczke ma przenośną, w telefonie wiesz taki bajer - tatuś jest w stanie kupic im wszystko.
oblizał spierzchnięte wargi, ciesząc się niezmiernie. - jak po wczorajszej imprezie? obsługa wszystko posprzątała?

ej to ja tez chce takie cudo-no ekipa wszystko-zachichotała bo juz znał dobrze ta ekipe co wysprzatała jej kuchnie-nie ma śladu po imprezie-no oprócz kompletu pościeli który lezy teraz w śmieciach

- jakiego kompletu poscieli? - oczy mu rozbłysły, a na twarzy pojawił sie giganczyczny uśmiech, ej ekipa od kuchni była jedno osobowa bo shiloh nic nie jadła xd

ale robiła i wypiła tekile ale niech im na zdrowie oby mieli blixniaki zdrowe-takiego w kwiatki-cmokneła jego nos-nasza jest w praniu-zachichotala na samo wspomnienie wczorajszego wieczoru i nocy

ej ta impreza wczorajsza była jedną wielką orgią, :3
- sługerujesz że niby shiloh & alex? - uniósł jedną brew, patrząc na nią lekko zdziwiony. - zawsze myslałem że moja siostra jest wieczną dziewicą. - rozesmiał sie, całując obydwa policzki kaylii.

i poczuła się jakby ją ciotka berta całowała -ej daj spokój-pomacała jego kolanko-jestem tego bardziej niz pewna-powinna wspomniec ze nie tylko sypialnia wymagała dodatkowego sprzątania??

nie wiem czy powinna, bo jak by corey sie dowiedział że jego cnotliwa siostra zaliczyła alexa w prawie wszystkich pomieszczeniach w domu kaylli, to by jeszcze zawału dostał, - no to kiedy powtórka z rozrywki?

dobra to zachowa to dla siebie i bedzie miała powód do szantażowania jak zippo i kołejem-nie prędko,nie chce znowu wybierwać Ciebie albo kogoś innego-poczochrała jego włosy

- urządzimy sobie kameralną imprezę we dwoje, co ty na to? - wymruczał wystawiając twarz do słonca.

jak nie ma na sobie SPF co najmniej 20 to się spali i bedzie mu na twarz kefir nakładac -moze byc bardzo kamerlanie,ale tym razemu ciebie chce sprawdzic Twój materac-zabrała mu czapke i założyła sobie

- jeśli chodzi o mój materac to jak do tej pory nikt nie narzekał, wiec mam nadzieje że ty też nie bedziesz - wyszczerzył sie, poprawiając jej ową czapkę.

otworzyla szeroko buzie zszokowana-ta to ile juz zdazylo go przetestowac???

- niewielu sie poszczęsciło. - wymamrotał, - idziemy coś zjesc napewno jestes głodna! bo ja jak wilk. - mruknął wstając i wyciągając reke by pomóc jej wstac.

jak wilk to alex zgapił z niegoxp nadal się na niego boczyła-moze byc mam ochote na cos dobrego

- ej nie bocz sie, kochanie. - zrobił słodkie oczka, kotka ze shreka. stojąc na nią wciaż z wyciagniętą ręką.

jak kota ze szreka to musiał sie rozczulic bo na mnie to zawsze działa xp pozbierała swoje rzeczy i wstała -dobra prowadz panie janie

złapał ją za łapke i poszli, nawet zaczne.

Szła sobie spokojnie. Zanim ją zobaczyłeś już ją słyszałeś. Spiewała piosenkę, dziwną piosenkę i musiała dziwnie wyglądać. - boom clap boom dee clap dee clap - tańczyła, robiła piruety. Nic ja nie obchodziło, że za chwile chyba złamie obcas w swoich ładnych butach od MJ. Wyjęła iPhone i podgłośniła sobie jeszcze bardziej Majli Sajrus. Usiadła na trawie, zdjęła buty i zaczęła wybijac rytm stopami

-Siema. -usiadł koło niej. -Dawno się nie widzieliśmy.

Ledwo go usłyszała bo miała zamkniete oczy i muzyke na fulla. Zdjęła słuchawki, powoli otwierając oczy.
- O, hej - przytuliła go - Mam nadzieje ze ostatni raz tak długo sie nie widzimy, przyjeli Cię na jakiś uniwersytet?

- No napewno ostatni raz. -Uśmiechnął się. -Już Ci mówiłem, że musimy spędzac razem więcej czasu. A co do unowersytetu to dostałem się na Columbię.

- No to gratuluje wielki mózgu - zaśmiała się - Wiem, wiem,a jak tam w ogóle u ciebie?
Wyłaczyła słuchawki z iPhona i włączyła na głośnik piosenke move your feet, uwielbiała ją, wstała i zaczęła tańczyć - chodź potańczyć - po raz kolejny się zaśmiała ale teraz ze swojej głupoty.