Guggenheim Museum

Uśmiechnał się. -Wiesz... własciwie to musze już isc. Bywaj. -Pocalował ją w policzek i pobiegł w stronę UES.

pewnie nie chciało jej się siedzieć, to sobie poszła pooglądać jakieś przygłupie komedie do domu.

Siedział na murku. Włosy miał poczochrane, miał jednodniowy zarost nawet. Obok niego stała butelka Ketel One. Co chwilę pociągał z gwinta. Nawet odpalił sobie papierosa.

pewnie jak szła do domu, to przechodziła tutaj, no whatever. szła, dalej zrozpaczona, że nie ma zapalniczki. pewnie zobaczyła czaka jakoś z daleka i uśmiechnęła się pod nosem. szybciej przeszła przez ulicę i jakoś stanęła obok, raz spoglądając na butelkę wódki, a raz na niego i tak w kółko.

Spojrzał w lewo skąd nadeszła. Oczy miał trochę przekrwione. Nie poznał jej na początku, bo byl pewnie zbyt pijany. Gdy już rozkminił kim ona jest szybko zeskoczył z murka. Przetarł oczy, żeby nie zauważyła w jakim są stanie. Poprawił nawet szybko fryzurę. Odchrząknął głośno i udawał, że nie jest pijany. -Hej. Co Ty tu robisz o takiej porze?

- spacer - powiedziała dość cicho, wyjmując z jego kieszeni zapalniczkę i ze swojej torebki papierosa. szybko go zapaliła, zaciągając się dość mocno. wskoczyła na murek, przyglądając się czakowi.
- świetne miejsce na picie sobie znalazłeś - stwierdziła, spoglądając na muzeum za jej plecami.

-Nie za późno na spacer? -Zapytał i znowu odchrząknął. -Ktoś mógłby Cię zaatakowac, a mnie nie byłoby wtedy przy Tobie. Myślisz, że co bym zrobił? -usmiechnął się i obejrzał się za siebie. -Muzeum. -Wskazał jej ręką. -Zwykły budynek. Jak każdy inny. -Podszedł do niej i zaczął jej pocierac ramiona, żeby nie zmarzła.

- nie za późno, dużo ludzi się teraz akurat kręci - kiwnęła głową i wsadziła czakowi do buzi kilka gum do żucia, cnie. a ci ludzie pewnie głównie pędzą do klubów, nie do domów. mniejsza o to! popukała trochę palcami o murek, drugą ręką trzymając papierosa, którym się co chwilę mocno zaciągała i powolnie wypuszczała dym.

Skrzywił się lekko i wystawił język. Trochę ostre były te gumy, po takiej ilości wypitej wódki. -Większosc tych ludzi to zboczence, pedofile, zoofile, nekrofile, seksoholicy i inni. -Oparł się o murek, bo kręciło mu się w głowie. -Nie powinnaś wychodzic tak późno. Skąd wracasz w ogole?

- chodziłam, tu i tam, głównie za witrynami ciekawszych sklepów - obracała zapalniczkę między palcami i spoglądała na czaka. zrzuciła pewnie jakoś przez przypadek pustą butelkę, która rozbiła się przy spotkaniu z chodnikiem. skrzywiła się i wyrzuciła niedopałek papierosa na ziemię, przydeptując go czubkiem buta.
- powinieneś iść do domu - spojrzała na niego przekonywająco.

Rzucił wzrokiem na butelkę a potem spojrzał na Abi. Zastanawiał się czy butelka byla już pusta. Nie chciał żeby się coś zmarnowało. -Chodź ze mną. -Powiedział szeptem i położył swoje czoło na jej. W sensie, że styknęli się czołami. Złapał nawet jej rękę.

- lepiej zamówmy taksówkę, będzie o wiele wygodniej - stwierdziła, wybierając już numer jakiejś ciekawej taryfy. no i pewnie ta taksówka przyjechała, żeby zaoszczędzić czasu, no i pojechali, a ty zaczniesz u czaka ; dd bo znajac zycie zaraz mnie zwalą z komputera.

Siedział z aparatem na murku i robił zdjęcia podświetlonemu muzeum.

a on pewnie teraz został ochroniarzem muzeum czy czegos tam i podszedł blisko nejta-a ten tu czego??

Spojrzał na niego. -A kto pyta? -Zapytał i robił dalej zdjęcia.

-władza pyta-usiadł koło niego na murku i wyjął z kieszeni na piersi papierosa,pogrzebał przez chwile w kieszeni jeansów wyciagając w końcu zippo

-Władza? - spojrzał na niego i się lekko uśmiechnął -Ile lat jesteś ode mnie starszy? A może jesteś w moim wieku, a może młodszy. I skoro taki dobry z Ciebie władza to powinieneś wiedziec, że w miejscach publicznych sie nie pali. - Powiedział i opuścił aparat. Schował go do torby.

Podpalił papierosa i spojrzał na chłopaka,skąs go chyba znał ale się nie przyzna,on czyta plo i wie co i jak-jestesmy przed wejściem a tu moge palić

Nate jednak nie kojarzył gościa. -Chyba sobie ze mnie robisz. To miejsce odwiedzają turyści, a Ty mi wmawiasz, że możesz palic na terenie muzeum? Co z Ciebie za władza? -prychnął.

Wzruszył ramionami i znowu sie zaciągnął-Władza może wszystko,nawet nago latać mogę i tez to wezmą za kawałek dobrej sztuki.-rozejrzal się wokół szukając innych łamiących prawo

Zaśmiał się. -W takim razie gdybym miał Twoją pracę to ciągle bym tutaj biegał bez ubrań. -Zaśmiał się znowu, bo sobie to wyobraził.

Uśmiechnął się-No nie wiem czy chciał byś byc obiektem westchnień grubych niemieckich turystek bo jak na razie to takich tutaj się kręci najwięcej-zgasił peta o murek i wsadził ręce do kieszeni

Zaśmiał się. -Pewnie bym nie chciał. Ale potem by mówili o mnie wtelewizji. Dostałbym dobrze płatną pracę. Biegałbym na golasa i sprowadzał dużą ilośc turystów do Nowego Jorku. Zobacz jaka przyjemna praca. A gruba niemka to też kobieta. Nie będę wybrzydzał. -Pokiwał głową.

Roześmiał się-no nie wiem czy by mówili w telewizji ze niby co???-wzruszył ramionami-Chyba tylko ze latasz nago po mieście ale i tak nie był bys w tym pierwszy,najwyżej dostał byś mandat-przewrócił oczami-kręci cie tłusta niemka krzycząca Ci do ucha sznela sznela?

-no myśle, że byłbym w telewizji. Nawet jeśli na 15sekund. A wierze, że ktoś by mnie nagrał i wstawił na youtube. - Potarł sobie ręcę i w nie chuchnął, bo wieczor owy był całkiem chłodny. -Nie mówie, że mnie kręci czy nie kręci, ale dla mnie wszystkie kobiety są takie same i są tak samo warte więc nie wiem w czym problem, że niemka będzie gruba.