Starbucks.

Nie chciał się z nią rozstawac. Delikatnie musnął swoj policzek. Miesce, które dotknęły jej piękne usta. Szybko wyciągnął swój telefon i zapisał numer, który udało mu się zapamiętac gdy podawała go A. Nie wiedział jeszcze czy zadzwoni. Nie chciał aby pomyślała, że jest nachalny. Ciągle czuł woń jej perfum. Wyszedł z kawiarni i złapał pierwszą taksówkę.

- Do Central Parku - powiedział kierowcy.

Po 20minutach dotarły do kawiarni.Kayla rzuciła torby na krzesło i staneła w kolejce ktora jak zwykle była kilometrowa-Co chcesz??

-Hmmm... Ty wybierz. Dzisiaj rządzisz moim życiem.-Usiadla na krzesle obok toreb. -Poczekam tu na Ciebie.

Stała w kolejce z komórka w ręku i myśla na co ma ochotę 

Przyglądała się swoim palcom. Wydawały jej się dłuższe. Musi sie wybrac do kosmetyczki. Może zrobi to zamiast iśc jutro do szkoły?

W końcu znalazła się na przeciwko chłopaka co robił za sprzedawce,zamówiła dwa cappuciono i małe muffinki.Z całym zamówieniem zaniosła tace do stolika-Wziełam cappuciono bo nie mialam ochoty myslec co chcemy

-Świetnie. I tak nie miałam ochoty na nic wymyslnego. - Wzięła kubek i poslodziła 4 łyżeczki. Wyjeła z torby papierosy. Poczestowala K. Odpaliła i się zaciągneła.

Ona posłodziła 5 torebke ,jak zwykle-Nathan sie pyta czy zostaniemy przyjaciólmi???

-Ah to więc z nim tak smsujesz.-Usmiechnęła się- Chcesz się z nim przyjaźnic? W sumie nie spaliscie jeszcze ze soba więc nie będzie niezręcznych sytuacji, a to jedyna opcja aby byc blisko niego. A jesli Cie o to pyta to znaczy, że mu na Tobie zależy. 

Zapatrzyła sie w okno-Albo kocham albo nienawidze i wcale nie zalezy kazdy facet tak tylko mówi a potem ma cię w dupie,wierz mi nie raz to przerabiałam

-Nie powiedzial Ci, że Cie kocha i nie powiedzial, że nienawidzi. Więc ciągle coś do Ciebie jeszcze czuje. Daj mu szanse, może nie jest taki jak inni. 

Wypiła zbyt słodka kawe i zrobiło jej się niedobrze-On czuje cos do Alison a nie do mnie

-Jakby coś do niej czuł to już teraz widziałabyś ich kochających się na środku Central Parku. Serio. Gdyby chciał byc z nią to by wybrał na początku ją a nie Ciebie. Zresztą chyba nie pozwolisz żeby facet zepsuł przyjaźń?

-Tego nigdy przyjax jest najwazniejsza i mam nadzieje ze Ali tez tak sadzi.No i Ty chyba tez??-popatrzyła i była ciekawa czy G odbiła by jej faceta

-Dla mnie chłopcy się nie liczą. Mam ich gdzieś. Ali napewno wybierze Ciebie a nie jego. A co myslisz o tym blondynku z wczoraj? Co się do ciebie przymilał a potem nagle zniknął?

-Gabe???Fajny ale strasznie niesmiały,trzeba by go była dobry czas rozruszacJakby odwazył sie mnie dotkąc labo pocałowac to pewnie bym ze 2 miesiące czekała-zastanawiała się czy chce cos jeszcze zamówić

-W takim razie zastanów się czy Gabe nie jest chłopakiem, ktorego szukasz. Niesmiały i czuły, ale taki, ktory jest gotów dla Ciebie poczekac.

Roześmiała się-ale to własnie nie jest mój typ,nie lubie zbyt słodkich i grzecznych chłopców

Przeczesała sobie włosy ręką. -W takim razie nie możesz szukac swojego 'typa' tylko próbowac kazdego kto się pod rękę nawinie. -Uniosła kubek z kawą w geście wzniesienia toastu.

Nie miała co juz unieśc więc się tylko uśmiechneła-ja nie zadowalam sie byle czym ale niech Ci będzie

-W takim razie wznieśmy toast za nową Ciebie!! -Znowu uniosła swój kubek i wymiła do końca zimną już kawę.

usmiechneła się drugi raz-jaka nowa??to cały czas ja 

-Poznałaś mnie. Będziesz nowa.

-Masz zamiar nadal sprowadzaś mnie na złą droge??

-Poczułam się urażona. Już Cię na taką sprowadziłam? -Uniosła jedną brew do góry. Nie wiedziała, że ma taki wpływ na ludzi.