| Starbucks. | |
|
+28jasmine alan joshua maximilian lauren cameron matthew heather Tony florence Justin Chuck Violet corey xxx emily Blair alex Twiggy Jimmy candy abilene Keisha Mood Georgina Nathan Alison kayla sasza 32 posters |
|
Autor | Wiadomość |
---|
Violet
Liczba postów : 3212 Join date : 16/05/2009
| Temat: Re: Starbucks. Sro Maj 27, 2009 8:23 pm | |
| - a gdzie chcesz iść, moja nianiu? - była lekko zaskoczona tym, że po krótkiej rozmowie ją gdzieś wyciąga, ale w sumie i tak nie miała nic lepszego do roboty, a w razie jakiegoś niebezpieczeństwa umiała się bronić, więc czemu nie? ;p | |
|
| |
Justin
Liczba postów : 55 Join date : 26/05/2009
| Temat: Re: Starbucks. Sro Maj 27, 2009 8:24 pm | |
| - Ojoj. nie wiem, może do baru, ale wpierw zamówie tobie czekolade a sobie kawe, no musze sie zabezpieczyc kofeiną. | |
|
| |
Violet
Liczba postów : 3212 Join date : 16/05/2009
| Temat: Re: Starbucks. Sro Maj 27, 2009 8:27 pm | |
| - ach, rozumiem. musisz zabezpieczyć się kofeiną - przytaknęła powstrzymując się od śmiechu, bo jak dla niej zabrzmiało to nieco śmiesznie | |
|
| |
Justin
Liczba postów : 55 Join date : 26/05/2009
| Temat: Re: Starbucks. Sro Maj 27, 2009 8:28 pm | |
| Bo on był smieszny - Możesz się śmiać, ale jak nie wypije kawy to o 20 bede spał jak małe dziecko. | |
|
| |
Violet
Liczba postów : 3212 Join date : 16/05/2009
| Temat: Re: Starbucks. Sro Maj 27, 2009 8:31 pm | |
| - ojej, to byłoby słodkie widząc takie duże dziecko śpiące jak kamień, zaraz po wieczorynce - zachichotała. zapomniała nawet o tym, że nie lubi swojego śmiechu i że powinna się trochę przed nim powstrzymywać - dla mnie może być ta czekolada. pistacjowa. | |
|
| |
Georgina
Liczba postów : 496 Join date : 27/04/2009 Age : 35 Skąd : NYC
| Temat: Re: Starbucks. Wto Cze 02, 2009 7:22 pm | |
| Wolnym krokiem podeszła do lady. Samówiła sobie podwójne latte. Zza ciemnych okularów rozglądała sie za wolnym stoliekm. Dostrzegła owy przy oknie. Skierowała się tam i wkurzona zrzuciła ze stołu jakieś okruszki, po osobie, która nie umiała po sobie posprzątac. Zajęła miejsce i smutnym wzrokiem patrzyła w swój telefon. | |
|
| |
candy
Liczba postów : 487 Join date : 01/05/2009
| Temat: Re: Starbucks. Wto Cze 02, 2009 7:35 pm | |
| okej, przyszła tutaj znieczulić się kofeiną chodź chyba powinna powędrować w inne miejsce. zamówiła sobie jakaś mocną kawę, chciała na dodatek podwójną, ale jej nie chcieli dać ;< pewnie nie chcieli mieć trupa w kawiarni. szukała jakiegoś wolnego stolika, co o tej godzinie pewnie jest trudne. - okej, poprzeskadzam ci - rzuciła do georginy, przyglądając się jej. opuchniętą nogę położyła na krzesło obok siebie. | |
|
| |
Georgina
Liczba postów : 496 Join date : 27/04/2009 Age : 35 Skąd : NYC
| Temat: Re: Starbucks. Wto Cze 02, 2009 7:40 pm | |
| Uśmiechnęła się całkiem przyjaźnie i milo jak na nią. -Okej. -Rzuciła i spojrzała na jej nogę. -Co się stało? To nie wygląda za dobrze. -Skomentowała i zdjęła okulary, żeby lepiej przyjrzec się jej nodze. Nawet się nachyliła. -Na moje oko tutaj potrzebna jest amputacja. -Powiedziała poważnym tonem. | |
|
| |
candy
Liczba postów : 487 Join date : 01/05/2009
| Temat: Re: Starbucks. Wto Cze 02, 2009 7:46 pm | |
| sama spojrzała na swoją nogę, ciesząc się że może chodzić. przestraszyła się trochę samego słowa "amputacja", bo to źle się kojarzy, prawda. - hm, jeśli będziesz chciała sama wstawiać ciężkie pudła na wysokość to raczej nie radzę udawać samodzielnej sportsmenki - uniosła kąciki ust, upijając łyk kawy z papierowego kubka. - czemu jesteś w okularach? - uniosła brwi, patrząc na nią i pociągając jeszcze jednego łyka, ale najpierw podmuchała sobie w ten kubeczek, nie chce przecież się poparzyć i na dodatek, że chodzić nie będzie, to jeszcze gadać. zawsze ją interesowało, czemu ludzie noszą okulary skoro nie ma słońca :c - przepraszam, jestem ekspertem od beznadziejnych pytań - machnęła ręką. | |
|
| |
Georgina
Liczba postów : 496 Join date : 27/04/2009 Age : 35 Skąd : NYC
| Temat: Re: Starbucks. Wto Cze 02, 2009 7:49 pm | |
| Przeniosła wzrok z jej nogi na swój kubek. -Żartowałam z tą amputajcą. -Spojrzała na nią i nawet wysyliła się na uśmiech. -Nigdy się nie zabieram za takie rzeczy. Jestem zbyt lewniwa na takie rzeczy. Zawsze preferowałam sobie otworzyc butelkę Ketel One i pijąc przyglądac się jak inni to robią. - Wyjrzała za okno i lekko odgarnęła włosy. -Noszę okulary, bo ukrywam przed ludźmi moj żal, smutek i rozgoryczenie. -Uśmiechnęła się i zdjęła okulary pokazując zmęczone, zacpane, ale nadal ładne oczy. - Chociaż plotkara teraz na pewno o tym napisze. -Napiła się łyk kawy. | |
|
| |
candy
Liczba postów : 487 Join date : 01/05/2009
| Temat: Re: Starbucks. Wto Cze 02, 2009 7:52 pm | |
| - ja chyba niestety chciałam udawać niezależną, chodź sama poprosiłam o pomoc - zmarszczyła jedną brew, zastanawiając się nad sensem swojego postępowania. odstawiła kubek na stół i przeniosła wzrok na georginę. - smutek i rozgoryczenie? a to czemu? - oparła się łokciami o blat stołu, znów sobie przypominając, że pewnie widzą się pierwszy raz, a ona zaraz chce wszystko wiedzieć. - oj tam plotkara, dziecię, które nie ma własnego życia - przesunęła swój kubek, chciałam napisać wzrokiem aha, tak aby zaraz nie potrącić go łokciem i będzie źle. | |
|
| |
Georgina
Liczba postów : 496 Join date : 27/04/2009 Age : 35 Skąd : NYC
| Temat: Re: Starbucks. Wto Cze 02, 2009 7:57 pm | |
| -Głównie dlatego, że 3 dni temu zmarła moja matka. Właśnie wróciłam z pogrzebu i dowiedziałam się, że przez mój styl życia straciłam wszelkie prawa do majątku. Właściwie jest to mój ostatni dzień w Nowym Jorku. -Uśmiechnęła się smutno. -Wiesz... właściwie czasami nie ma niczego złego w proszeniu o pomoc. Gorzej jest jak musisz o nią błagac, a ktoś i tak Ci jej odmawia. -Spoglądneła za okno i znowu napiła się swojej kawy. Zaczęła nawet nerwowo podrygiwac nogą. | |
|
| |
candy
Liczba postów : 487 Join date : 01/05/2009
| Temat: Re: Starbucks. Wto Cze 02, 2009 8:01 pm | |
| spojrzała smutno na georginę. - współczuję - uśmiechnęła się smutno, zazwyczaj wiedząc, że nic po jej słowach. słyszała coś jak życia używa sobie g. napiła się łyka gorącej kawy, pewnie żałując że w ogóle w tym momencie się jej napiła, kiedy chyba była najbardziej gorąca. - a nie możesz jakoś poprosić prawnika, czy kto się tam tym zajmuję, o jakaś... - tutaj musiała znaleźć słowa, żadnego prawnego języka nie znała - ... możliwość poprawy? - dokończyła, unosząc lekko brwi. | |
|
| |
Georgina
Liczba postów : 496 Join date : 27/04/2009 Age : 35 Skąd : NYC
| Temat: Re: Starbucks. Wto Cze 02, 2009 8:06 pm | |
| -Pewnie mogłabym. Ale nie chce się zmieniac. Wracam do ojca. -Uśmiechneła się smutno i wytarła łze ściekającą jej po policzku. -Wiesz co jest w tym wszystkim najgorsze? Że dopiero, gdy dowiedziałyśmy się o chorobie matki zaczęłyśmy spędzac ze sobą czas. Nigdy jej nie powiedziałam, że ją kocham. Ona nigdy nie powiedziała tego mi, a dopiero teraz widzę ile czasu zmarnowałyśmy. -Oczy jej się zaczerwieniły i zaczęło jej leciec dużo łez. Kazdą po koleji wycierała. Nie mogła sobie pozwolic na płacz w miejscu publicznym. Założyła okulary. | |
|
| |
candy
Liczba postów : 487 Join date : 01/05/2009
| Temat: Re: Starbucks. Wto Cze 02, 2009 8:12 pm | |
| przesiadła się jakoś na krzesło obok g i podała jej paczkę chusteczek. - z czasem dopiero się zauważa jak jest się do kogoś przywiązanym, a co dopiero w takiej sytuacji - pokiwała głową i wbiła wzrok w kubek. poklepała ją lekko po ramieniu i przeniosła wzrok na nią. zastanawiała się może przez chwilę czemu chce się przenieść do ojca, a że to kendi i jakoś nie umie trzymać języka za zębami, nawet w nieodpowiednich sytuacjach wyszło coś takiego: - a nie chcesz naprawdę się poprawić, zmienić wszystko niż wyjeżdżać z miasta gdzie już masz pewnie wszystko uporządkowane? - kendi psycholog, kto by pomyślał. | |
|
| |
Georgina
Liczba postów : 496 Join date : 27/04/2009 Age : 35 Skąd : NYC
| Temat: Re: Starbucks. Wto Cze 02, 2009 8:17 pm | |
| Spojrzała na nią smutnym wzrokiem, którego i tak pewnie nie widziała zza okularów. -Wyobrażasz sobie słynną królowę Georgine jako grzeczną dziewczynkę? Bo ja nie. -Zaśmiała się lekko. -Nie potrafiłabym byc grzeczna, przepiła i przecpałabym całe pieniądze, na które moja matka pracowała całe życie. -Wzięła chusteczkę i wysmarkała nos. -Myślę, że Nowy Jork to nie miasto dla mnie. Chyba potrzebuje nowego startu gdzie nikt nie wie kim jestem. | |
|
| |
candy
Liczba postów : 487 Join date : 01/05/2009
| Temat: Re: Starbucks. Wto Cze 02, 2009 8:23 pm | |
| - zawsze możesz się na chwilę ukryć, a potem zrobić wielki comeback ale bez picia - pokiwała głową, po chwili jej się to wydało nierealne więc lekko się uśmiechnęła. - to może inaczej... - westchnęła i spojrzała na jakiś zegarek. jezus maria, czy ona się zastanawia ile mogą trwać zajęcia na uczelni? obiecywała sobie, że nie będzie myślała poważnie o facetach! przeniosła wzrok na g. - a sama dla siebie nie chcesz spróbować? - uniosła lekko brwi. | |
|
| |
Georgina
Liczba postów : 496 Join date : 27/04/2009 Age : 35 Skąd : NYC
| Temat: Re: Starbucks. Wto Cze 02, 2009 8:28 pm | |
| Związała włosy w kucyk, ale zaraz je rozpuściła. Lekko westchnęła. -Sama dla siebie nie chcę. Sensem mojego życia zawsze było imprezowanie i nawalenie się, aż do nie przytomności i skończenie imprezy w towarzystwie jakiegoś przystojnego chłopca. A teraz nic nie ma sensu, bo moja matka umarła. -Wydęła usta. -Dziwne, że zanim dowiedziałam się o jej chorobie nie przejmowałam się nią. -Wzruszyła lekko ramionami i zaczęła obracac kubek. - Mam już wykupiony lot do Chicago, czy gdzie tam ten moj ojciec jest. Ale nad tym wielkim comeback'iem mogę się w sumie zastanowic, ale bez picia to już on nie będzie taki efektowny. -Uśmiechnęła się. | |
|
| |
candy
Liczba postów : 487 Join date : 01/05/2009
| Temat: Re: Starbucks. Wto Cze 02, 2009 8:35 pm | |
| położyła paczkę chusteczek obok kubka z kawą georginy. - taki sens po pewnym czasie się już znudzi i zaczniesz szukać czegoś innego - popukała palcami w blat stołu, może nawet udała jej się jakaś melodia, która akurat leciała w głośnikach. sięgnęła po swoją kawę i upiła łyka z kubka, szczęście że już nie była taka gorąca. poklepała ją jeszcze raz po ramieniu, nie wiem, może żeby dodać jej otuchy, albo żeby się zastanawiała nad tym comeback'iem, hum. | |
|
| |
Georgina
Liczba postów : 496 Join date : 27/04/2009 Age : 35 Skąd : NYC
| Temat: Re: Starbucks. Wto Cze 02, 2009 8:42 pm | |
| Drgnęła lekko i gwałtownym ruchem głowy spojrzała na Candy. -Boże. Masz rację. Pojadę do ojca. Posiedze tam rok. Skończe 21 lat. Będę już pełnoletnia. Zacznę się starac o majątek matki i będe taka jak ona. Założę nawet rodzinę, tylko moja się nie rozpadnie. Będę miała szczęśliwą rodzinę. Może nawet adoptuje dziecko. -Wstała i zarzuciła swoją torbę na ramię. Chwile w niej pogrzebała i wyjęła swoją wizytówkę. Wręczyła jej Candy. -Odezwij się do mnie, zebym miała Twoj numer. Napisze do Ciebie z Chicago, czy gdziekolwiek jadę. -Ruszyła w stronę wyjścia. Zatrzymała się jednak i wróciła do Candy. Pocałowała ją w policzek i złapała ja za rękę, którą lekko ścisneła. -Dziekuje. -Powiedział i uśmiechnęła się lekko. Wyszła z kawiarni i złapała taksówkę. | |
|
| |
candy
Liczba postów : 487 Join date : 01/05/2009
| Temat: Re: Starbucks. Wto Cze 02, 2009 8:53 pm | |
| pewnie rzuciła jakieś 'nie ma za co', ale już tego nie usłyszała bo wybiegła. pewnie posiedziała jeszcze chwilę, żeby wypić kawę no i poszła sobie spacerować gdzie tylko się da, raczej kuśtykać. | |
|
| |
Blair
Liczba postów : 4452 Join date : 09/05/2009 Age : 33
| Temat: Re: Starbucks. Czw Cze 04, 2009 6:57 pm | |
| czekała pewnie na violet, przy okazji oglądając swój pierścionek, pewnie jej się podobał. i piła latte. | |
|
| |
Violet
Liczba postów : 3212 Join date : 16/05/2009
| Temat: Re: Starbucks. Czw Cze 04, 2009 6:59 pm | |
| przed wejściem, wyciągnęła lusterko, żeby upewnić się, że wiatr znowu nie zepsuł jej fryzury. kiedy już weszła rozejrzała się po pomieszczeniu, szukając wzrokiem blair. kiedy już ją zauważyła, ruszyła pewnym krokiem w jej stronę i dosiadła się do jej stolika - cześć blair. no to opowiadaj co i jak. | |
|
| |
Blair
Liczba postów : 4452 Join date : 09/05/2009 Age : 33
| Temat: Re: Starbucks. Czw Cze 04, 2009 7:05 pm | |
| - cześć - napiła się kawy. - w sumie to już ci opowiedziałam, hm. nie wiem. wczoraj wieczorem byłam na spacerze z tonym. jest słodki, ale w sumie to tylko znajomy przecież i on na pewno też tak uważa - pokiwała głową. - a ryana kocham - przyznała. | |
|
| |
Violet
Liczba postów : 3212 Join date : 16/05/2009
| Temat: Re: Starbucks. Czw Cze 04, 2009 7:10 pm | |
| - no to w czym problem? - zapytała i zamówiła sobie orzechowe cappuccino - chyba powinnaś się bezgranicznie cieszyć teraz, nie? przecież ryan to twój ukochany. nie ma nic piękniejszego, niż chwila oświadczyn, a potem ślub. przynajmniej tak myślę i przynajmniej tak powinno być - zerknęła na nią badawczo. | |
|
| |
Sponsored content
| Temat: Re: Starbucks. | |
| |
|
| |
| Starbucks. | |
|