Blair

-jeszcze jeszcze-wymruczał pomiędzy pocałunkami

- no skoro tak mówisz - uśmiechnęła się i wplotła mu palce we włosy i pewnie dalej całowała.

a on sie posuwał coraz dalej bo myślał ze ona tego chce

a ona pewnie sama nie wiedziała czy chce. znaczy chciała, ale po tym wszystkim się bała. ale myślała też, że ryan się na nią obrazi, czy coś.
- ryan... - powiedziała cicho, odsuwając się od niego. - hm, przepraszam, nie dzisiaj, okej? - ale miała nadzieję, że i tak zostanie.

mu to było nie na ręke ale pewie zrozumiała albo udawała-okej jak nie chcesz to nie,mozemy się tylko poprzytulac

pewnie teraz żałowała, że to powiedziała, ale nie chciała wyjść na jakąś niezdecydowaną.
- przepraszam. nie jesteś zły? - upewniła się.

pokręcił szybko głową-nie no co Ty wszystko okej-pocałował ją w głowe

- chyba zrobię jakąś kolację - ona pewnie nie była głodna, ale bała się, że kayla coś nagada ryanowi. - na co masz ochotę?

pewnie na tekst o jedzeniu zaburczało mu w brzuchu-jajecznica może byc

okej, pewnie ją spali. a może nie? więc zrobiła jajecznicę, dodam, że całkiem jadalną. i jeszcze naszykowała wino. jak się napije to pewnie nie będzie miała żadnych oporów.

i pewie wtedy mu się będzie opłacało zostac na noc xp-smaczna skarbie

pff, a tak to by się nie opłacało? xD
- to dobrze. przynajmniej się nie otrujemy, chyba - tym razem zjadła bez marudzenia, w sumie niewiele, ale zawsze. i napiła się wina.

ej to facet i pewnie na cos liczył xp-o ile nie zrobiła jej z muchomorami to pewie sie nie otrują.i pewnie się cieszył ze ona zjadła bez gadania

nie no, muchomorów pewnie nie dodała. okej, jak skończyli to pewnie pozmywała i dokończyła swój kieliszek wina.

a on w tym czasie zdązyl wypic juz dwa i patrzył jak ona sie krząta jak mąż się poczuł xp

o matko, mąż. xddd
i pewnie jak skończyła to usiadła mu na kolanach, może go nie połamie. xd i pewnie wino już trochę uderzyło jej do głowy, więc go pocałowała.

jako mąż i nie mąż xp a on ją tez pocałował i złapał za tyłek.za dużo wina,stanowczo za dużo

no, pewnie o dużo za dużo. dalej go całowała i nawet wsunęła mu ręce pod koszulkę, chociaż pewnie miała lodowate.

czuł jak by go parzyła ale wiedział ze ona nie chce więc nic więcej nie zrobił

a ona pewnie już zapomniała, że nie chciała.
- coś nie tak? - zapytała, patrząc mu w oczy.

-nie wszystko jest na tak-usiadł prosto i spojrzał gdzies w sciane

ale ona pewnie myślała, że kłamie, bo była jakaś przewrażliwiona. więc nic nie powiedziała, tylko zeszła mu z kolan i usiadła na krześle po przeciwnej stronie stołu.

nie patrzył na nią bo pewnie nie rozumiał kobiet które co chwila mają inny humor

a ona przeciwnie, patrzyła się na niego cały czas.
- co się dzieje? - zapytała i nie miała zamiaru ustąpić, dopóki jej nie powie.

spojrzał na nią jednym okiem i wytarł spocone dłonie-chyba z Toba??