do blair

powiedziałam wczoraj coś głupiego? jezus, mam takie wrażenie...

niee... chyba nie.
nie pamiętam.
hm, chyba nagadałyśmy
coś keishy o jimmym,
ojej.

jaka szkoda..... ; > tobie też słoń na głowę usiadł albo inny mutant?
pamiętam, że stało się coś niedobrego, ale nie pamiętam zbyt co, fuck?

a mi go nie szkoda.
ani trochę.
niee, ze mną nie jest
aż tak źle.
nie wiem co się stało,
poszłam niedługo po keishy
i wiem tylko, że chuck przyszedł.

a, okej, już mi się pamięć odświeżyła. może to i gorzej.
znasz dobre sposoby na odkacowanie? ; d przy okazji stworę parę nowych słów,

gorzej? dlaczego?
polecam kefir,
albo mocną kawę
i aspirynę.
albo świeże powietrze.

bo znów będę myślała czy pocałunek po pijaku, zaliczać do zdrady, jestem przewrażliwiona. dochodzę do takiego wniosku.
kefir, chodź do mnie....... szkoda, że nie umiem teleportować przedmiotów.

zdradziłaś kogoś? ;o
czy ktoś ciebie?
hm, chyba nie powinnam
pytać. poczytaj pottera
to się nauczysz.....

nie, no spoko spoko.
ja nie, ta druga opcja bardziej, ale niewyjaśniona
pooglądam czarodziejki, o tak!

to chyba lepiej
wszystko wyjaśnić.
a zresztą nie wiem,
nie znam się na tym. ;d
czarodziejki są nudne!