do Blair

bez różnicy czy się przyznasz czy nie. i tak nie zmienisz tego co zrobiłaś.

a co ja takiego zrobiłam w sumie????to nejt chciał abym z nim była a ja dla niego zrobiła bym wszystko

nawet sprawiłabyś, że twoja przyjaciółka chce się zabić?
super.
nie tłumacz się nate'm.
gdybyś nie chciała być z jimmym, to byś nie była. kochasz go, to logiczne.

czemu wy zawsze wmawiacie cos czego nie ma????

ok, czyli nie kochasz jimmy'ego?

nie kocham go

to dlaczego z nim jesteś?
tylko proszę, nie wciskaj mi, że dlatego, że nate tak chciał.
całowałaś się z nim też dlatego, że nate tego chciał?

ale to prawda on tak chcial twierdził ze będe szczęsliwa ale tak nie jest

to nie mam pojęcia po co w tym tkwisz.
i zaczynam myśleć, że tylko dlatego, żeby mnie wkurzyć.
poza tym i tak ci nie wierzę.

a co mam zrobic???tylko on mnie teraz nie nienawidzi

aha, rozumiem. i właśnie dlatego musisz z nim być, chociaż go nie kochasz.
gratuluję podejścia.
pozdrowię od ciebie nejta.
/ale ze mnie zołza. :<

w mojej sytuacji postapiła bys tak samo//nie jeszcze nie

nie. na pewno nie.

nie jestes w mojej roli wiec nie wiesztez bys z miłosci zrobila wszystko

na pewno nie związałabym się z kimś, kogo nie kocham, tym bardziej, gdybym wiedziała, że moja przyjaciółka coś do tej osoby czuje. cóż, każdy normalny by tak postąpił.

jak widac jestem nienormalna

sama to powiedziałaś.

i nie przecze

to fajnie.
ok, miłego wieczoru.

nie jest fajny juz od paru godzin

no popatrz, myślałam, że jest inaczej.

nie jest dopóki ze mną nie porozmawiasz

przecież rozmawiamy.
i jakoś nie przynosi to rezultatów. chyba nie łudzisz się, że rzucę ci się na szyję i stwierdzę, że jesteś moją najlepszą przyjaciółką i jestem wdzięczna za to, jak postąpiłaś?

no to nie licze ale mam nadzieje ze kiedys będziesz znowu moja przyjaciólką 

przykro mi, chyba się rozczarujesz.