zamknąc mi tu proszeu!

-na pewno???żle wyglądasz-zerwała sie i otoworzył okno-świeze powietrze dobrzeCi zrobi

wstała, żeby podejść do okna, ale w połowie drogi się przewróciła i straciła przytomność.

doleciała do niej  i nie wiedziała co zrobić-hej Blair co jest??

pewnie nic nie odpowiedziała, bo była nieprzytomna. w zasadzie często jej się zdarzało, z reguły jak przedawkowała kofeinę albo za dużo wypiła.

zadzowniła po pogotowie i pojechały do szpitala //zaczne tam

No to wstała z łóżka czy coś. Ubrała się i wyszła.

Wróciła zmęczona jak nigdy.Alison znowu nie było.Zdjeła ubranie i poszła się połozyć jednak sen nie nadchodził

Nie mogła spać postanowiła wyjśc a nie znowu siedziec sama w domu

Dotarli pewnie jeszcze bardziej przemoczeni-MAsz-podała mu ręcznik i sama poszła się przebrac w coś suchego-Jak chcesz moge Ci dac jakąs koszulke,z resztą i tak rozbieraj się wrzuce wszystko do suszarki

zciągnął swoją koszulkę.
- Kayla, zabrzmi to może maksymalnie głupio, ale nie czuję się dobrze w tej sytuacji. nie chcę nikogo krzywdzić. jestem chyba zbyt wrażliwy, żeby to tak po prostu przełknąć.

wytarła się ręcznikiem-co masz teraz na mysli???-pomyslała ze znowu sie zacznie 

- martwie się. po prostu. - westchnął - chyba nawet niepotrzebnie, bo przecież mam teraz ciebie - znowu zaczął się w nią wpatrywać.

uśmiechneła się do niego-tu jest jak w wariatkowie ale nie uszczęsliwimy wszystkich,chcesz herbaty??

- nie, dzięki - również się uśmiechnął - nie powiedziałem ci o czymś. niedługo będę miał okazję zagościć w prawdziwym wariatkowie. kilka dni temu zadzwonił mój prawnik. wysyłają mnie na badania, żeby wykluczyć u mnie chorobę psychiczną. jakby to nie było oczywiste.

odechciało się jej herabty i zapomniała o tym ze jej Jimmi jest domniemanym mordercą.usiadła na kanpie i się mu przyglądała-ej ale wyniki będą negatywne więc nie masz o cos sie martwić

- nie martwie się ani trochę. miałem już testy psychologiczne. nie wiem tylko kto na siłę stara się udowodnić, że jestem czubkiem - pokręcił głową - ale zapomnijmy o tym, to mało ważne - przysunął się do niej.

dotkneła jego wlosów-to wazne bo nie chce abyc Ty teraz mnie zostawił-dotkneła swoi czołem jego czoło

- dopiero co zaczeliśmy być razem. nie zostawię cię, skarbie - zmrużył oczy i pocałował ją w nos.

rozesmiała się histerycznie i zakryła twarz rękami-Ny jest dziwny,nigdy bym nie przypuszczała ze przezyje coś takiego.-ona zle się czuła z tym ze wczoraj nejt a dzis jimmi

- mnie już nic nie zdziwi. gdybym jutro obudził się jako kobieta, to też bym się nie zdziwił. nie mam pojęcia, co mi się może jeszcze zwalić na łeb. chyba napiszę książkę o tym, co się dzieje wokół - roześmiał się.

-no ja bym wtedy zaczeła narzekac-zaczeła dmuchac mu w szyje-ksiązke???ale ja nie chce być w jej tresci rycerzyku

- dobrze, jak chcesz - zaczął czuć się senny. nie spał od dwóch dni.

oan nie spała bo siedziała z blair w szpitalu-ej ja zrobie tej herbaty-zerwała sie i poleciała do kuchni

- dajmi lepiej coś mocniejszego, skarbie.

wskazała mu ręką bar a sama poszła bo herbate.i pewnie z nią wróciła-czemu zawsze jestem ta najgorsza???