plaża

przyszedł za namową blair, zajebiście spóźniony, ale mniejsza o to. od razu zlokalizował grupkę ludzi przytulających się do siebie i śpiewających piosenkę z dirty dancing ; d
- można się dołączyć? - roześmiał się przysiadając gdzieś obok nich. - nie trudno było was zlokalizować, ciekawie to wygląda - pokiwał głową, właściwie to pewnie go ten zachód zbytnio nie interesował, ale mniejsza o to!

pewnie zaczynały śpiewać coraz głośniej, aż ktoś się na nich spojrzał, więc heather schowała głowę za violet, śmiejąc się przy tym cały czas. ale po pewnym czasie chyba bardziej zainteresował ją zachód słońca niż piasek, więc odwróciła w tamtym kierunku głowę. oparła ręce o kolana, o podbródek o nadgarstki, takie coś, o!

wyswobodziła się z uścisku violet i przysunęła się bliżej iana, żeby móc go pocałować na powitanie w policzek, co też uczyniła!
- ciekawie? - zachichotała. - raczej śmiesznie - spojrzała na pozostałą trójkę. prawie jak happy three friends, czy coś takiego, nie wiem, nie oglądałam tego, ale był czas, kiedy wszyscy o tym w kółko nawijali. :c

- och ian przyszedł poprzytulać się z nami! muszę cię uściskać, wybacz mi, ale jestem w romantycznym nastroju - no i wyściskała go mocno, a potem znormalizowała się i usiadła wygodniej na kocyku, kontynuujuąc nucenie sobie piosenki. ;p

- jestem maximilian, jak coś - uśmiechnął się do ian'a i również sprytnie wyswobodził się z tych wszystkich uścisków, by w końcu usiąść sobie wygodniej - śmiesznie? wyglądamy zajebiście, jak chyba zresztą zawsze - wzruszył ramionami i się roześmiał.

pewnie też wyściskał violet, śmiejąc się przy tym jakoś miło.
- ian - kiwnął głową do maxa, uśmiechając się jakoś też, trzeba zrobić jakieś przyjemne pierwsze wrażenie czy coś w ten deseń. - śmiesznie, ale dość dziwnie, może tak - podsumował to wszystko, dodając własne odczucia i objął przyjemnie blair ramieniem, skoro wszyscy wypadają w jakieś romantycznie nastroje, to może ona też się chciała poprzytulać to wykorzysta to!

może i na nią nie działał jakoś romantycznie zachód słońca, ani nic z tych rzeczy, ale nawet się ucieszyła, że ian ją objął, bo było jej zimno po tej kąpieli, a bała się założyć sukienkę, bo pewnie wszędzie będzie miała piasek.
- dziwnie - pokiwała głową, bo serio to musiało wyglądać dziwnie, no cóż. a ja dzisiaj nadużywam 'bo'.

heather dalej nuciła z violet, ale po chwili zapomniała dalszego tekstu, więc tylko roześmiała się i położyła na piasek, nie patrząc na to, że potem będzie miała pełno piachu gdzie się da.
- oj tam - wzruszyła ramionkami, robiąc jakiegoś aniołka nogami, tyle że piaskowego nie śniegowego, wiadomo! - chyba w ten sposób obciągam uwagę od was - zachichotała, podnosząc się już i otrzepując ręce w piachu.

violet sobie tylko pomyślała, że raczej miała rację z tym, że ian i blair czują do siebie miętę. przecież to widać gołym okiem! - och, heather, twoje przejęzyczenia są słodkie. powiedziałaś ' w ten sposób obciągam uwagę od was' - jak to wypowiedziała, to dostała głupawki i wybuchła niepohamowanym śmiechem. nie mogła przestać się śmiać! xd

poderwała się, żeby strzelić violet dłonią w tył głowy, kilka razy.
- jesteś zboczona! - podsumowała, nawet trochę się rumieniąc i odsuwając się od violet. okej, potem sama wybuchnęła niepohamowanym śmiechem, brudząc sobie znów ręce w piachu, co było zapewne irytujące. mruknęła coś pod nosem, że musi iść do morza, ale pewnie woda jest już zimna :c

słuchając heather i violet też się roześmiała i spojrzała w stronę morza. pewnie faktycznie woda była już zimna i kąpiel tam nie byłaby przyjemna, poza tym nadal miała traumę po tym, jak znalazła się pod wodą, więc ma dość dużych zbiorników wody na długi czas, zdecydowanie wolała swoją wannę!

max pewnie też zaczął się głośno śmiać z przejęzyczenia i bulwersu heather - no, no, heather. dopiero teraz dowiaduję się co za ziółko z ciebie. głodnemu chleb na myśli - mówił śmiejąc się i wskazując na nią palcem xd

posłała tylko wściekły wzrok z stronę maxa, mrużąc lekko oczy.
- jak tak to okej, zjedzą mnie rekiny i dopiero wtedy będziecie się śmiać! - zbulwersowała się jeszcze raz, wstając i jeszcze na dodatek tupiąc nogą! odsunęła się od nich kilka kroków, siadając tam gdzie akurat jej się podobało i był ciepły piasek, hihi. chodź co mają rekiny do jej przejęzycznia, to ja nie wiem, ale spoko ; d

roześmiał się też, haha, jak wszyscy zgromadzeni. klasnął jakoś sprytnie w dłonie, kiedy zachód się skończył czy coś w tym stylu.
- no to teraz dopiero zaczynamy rozrabiać, co? - roześmiał się z własnego dziwnego pomysłu, chodź wcale nie był taki zły! bo wiadomo, słońca nie ma już, nic nie widać i zapada zmrokkk!

violet pewnie się skuliła ze śmiechu, ale potem zaczęla się uspokajać, trzymając się za bolący ją od śmiechu brzuch - rozrabiać? hm, brzmi bardzo kusząco - przysiadła się do ian'a i zmrużyła seksownie oczy, ledwo powstrzymując się od śmiechu. violet dzisiaj chyba tylko jedno w głowie xd

- rekiny są straszne - spojrzała na heather, jakoś bardziej przytulając się do iana, jakby się bała, że nagle jakiś rekin wyskoczy z wody i ją zje. ;d - zależy co rozumiesz przez rozrabianie - spojrzała na iana, a potem na miejsce, gdzie jeszcze przed chwilą zachodziło słońce. pewnie faktycznie było ciemno i prawie jak w różnych horrorach, gdzie grupa młodych osób gubi się gdzieś tam i zabija ich psychopatyczny morderca. ;d

- hej, no nie obrażaj się harriet, znaczy heather. przecież nic złego nie powiedziałem chyba - podniósł swoje leniwe dupsko z kocyka i usiadł obok heather - przecież to był żart - zaśmiał się, bo doskonale wiedział, że heather wiedziała, że to żart. mój boże, korki z polskiego chyba zacznę brać! xd - poza tym co do tego wszystkiego mają rekiny? - zapytał rozbawiony.

- no tak, a jak rozrabiać to już same wybierzecie - roześmiał się, obejmując ramieniem również violet, skoro się przysiadła i ogólnie ; d pewnie wyglądał jak jakiś lowelas albo coś w tym stylu! nie no, bez przesady! - co powiecie na kąpiel z rekinami? - powiedział tajemniczym głosem, albo jakimś takim jak z horrorów, nie wiem! roześmiał się potem jeszcze diabolicznie i ogólnie takie bajery.

zastanowiła się chwilę, co rekiny mają do tego. przekrzywiała głowę na prawo i na lewo, ale najwidoczniej nie znalazła odpowiedzi bo tylko wzruszyła ramionkami, dalej udając naburmuszoną. ale potem tylko zachichotała. - nie wiem, ale boję się rekinów! - stwierdziła, unosząc wysoko brwi.
- rozrabiać? - powiedziała głośniej, żeby tamci też usłyszeli i chcąc usłyszeć co oni mówią również, wstała z zamiarem pójścia tam, ale potknęła się o stopę max'a :cc

- nie umiem pływać i zastanawiam się ile razy jeszcze to dzisiaj powtórzę - zachichotała - ratownicy pewnie niedługo kończą swój dyżur, więc nie wiem, czy to taki dobry pomysł. będę się martwić, jeśli pójdziecie się kąpać - powiedziała śmiertelnie poważnym tonem i pokiwała głową.

pewnie jakoś instynktownie rzuciła się do pomocy heather, żeby przypadkiem nie upadła, ale w efekcie obie upadły, no cóż.
- przepraszam, nie to chciałam zrobić - uśmiechnęła się do niej przepraszająco, wstając i podając jej rękę. usiadła sobie z powrotem tam, gdzie siedziała i spojrzała na iana. - sam się kąp z rekinami - burknęła, bo serio się bała, pewnie tu są jakieś rekiny ludojady i inne straszne stwory podwodne!

nagle zjawił się tutaj też tony. powitał się ładnie ze wszystkimi - witam szanowne państwo. max, z łaski swojej zostaw moją dziewczynę. przyszedłem, więc mógłbyś sobie darować obłapianie się z nią - powiedział trochę żartobliwie widząc, jak max mocno trzyma jego dziewczynę, by ta się nie wywaliła. potem podszedł do heather i na powitanie obdarzył ją całusem w usta, och.

max pewnie jakoś sprytnie ją złapał w locie. mimo tego, że nie był zbyt rozgarnięty, to w tym momencie wykazał się dość dużym refleksem. spojrzał tylko dumnie na heather spod przymrużonych cwaniacko oczu i uśmiechnął się kącikowo

mój boże ja się tutaj już zaczynam gubić! xd

violet pewnie z szeroko otwartymi oczami obserwowała się to, co się wokół dzieje. przyodziała swoją zwiewną, kwiecistą sukienkę, bo zaczynało jej być zimno tylko w stroju kąpielowym. pomachała na powitanie tony'emu.

też się lekko pogubiłam, ale okej, już ogarnęłam xd

rzuciła jakieś 'cześć' do tony'ego i też zaczęła się rozglądać za swoją sukienką, może trochę w opłakanym stanie, ale założyła ją, wcześniej wytrzepując z piasku. lepsze to, niż zapalenie płuc, czy coś równie nieprzyjemnego, prawda!