Apartament Jimmy'ego i Nathan'a.

-wole zaryzykowac i nic nie robic. - on nie czyta plotkary ;p

-a ja bym chętnie cos zrobiła,kto nie ryzykuje ten nic nie traci

Uśmiechnął się i zamknął oczy. -Dobranoc Kayla.

A wiec z seksu nici a miała taką ochote,nakryła się jakims kocem bo nadal była naga

rano wyslizgneła sie z jego objęc,pocałowała w czoło i wyszła.

Przyszedł do apartamentu. Od razu rzucił się na kanapę i włączył telewizję. Miał zamiar poczekac na Jimmy'ego i pokazac mu jego nowe mieszkanie. Przeskakiwał po kanałach aż włączył na jakiś sportowy.

Jimmy próbował trafić kluczem w dziurkę, co nie było aż takie banalnie proste biorąc pod uwagę to, że był nie do końca trzeźwy i obładowany swoimi gratami.

Usłyszał, że ktoś grzebie przy zamku. Pomyślał o Kayli lub Jimmy'im. Szybko rzucił się do drzwi i je otowrzył. Zaśmiał się gdy zobaczył J. obladowanego bagażami. -Siema. Daj pomogę Ci. -Wziął od niego jedną torbę. -Wchodź.

wszedł, rozejrzał się, zrobił jeden obrót wokół własnej osi po czym powiedział:
- ładnie tu. mogę tu mieszkać -po czym rzucił serdeczny uśmiech w stronę Nate'a dziękując za pomoc przy bagażach.

Uśmiechnął się. -Fajnie, że Ci się podoba. Osobista projektantka wnętrz mi pomagała wybrac wystroj więc musi byc fajny. Chodź pokażę Ci Twój pokój. -Zaprowadził go do pokoju. Na razie tam stało łóżko, telewizor, była też osobna garderoba. -Na razie jest tutaj biedno, ale dokupi się jakiś wystrój dla Ciebie. Rozpakuj się zaraz pokaże Ci reszte domu. ///Przy pierwszym poscie masz zdjecia apartamentu ;p nie wiem czy widziales. jak znajdziesz sobie jakas sypialnie to umieszcze ja tez w tym poscie to najwyzej na pw mi wyslesz jakie to ma byc zdjecie///

//sry ale kocham mój internetustalmy ze przyszła z nejtem

///okej, Jimmy juz masz pokoj :p///

//dziękujędziękuję//

- to ja się może wypakuję. bawcie się dobrze, kochasie!

pomachała do Jimmiego i usiadła na łózku nejta-czemu akurat on???

-Jasne. Pozwiedzaj se chatę. W jakim sensie 'czemu?'. Przecież to zajebisty gośc.

-no czemu po 2 dniach zaproonowałeś mu mieskzanie ze sobą???

-No i co z tego? Przecież to tylko mieszkanie, a nie ślub czy coś w tym stylu. A zresztą jest chyba jedynym normalnym gościem jakiego tutaj poznałem. No i też jest tutaj nowy, też nie zna nikogo. 

pokiwała tylko głową,bo nejt był tak samo uparty jak ona-wygląda na miłego goscia

-No więc jest w porządku, poza tym, że gwałci w nocy. -Zaśmiał się.- Jesteś zazdrosna, że z nim mieszkam? - Zaczął przeczesywac jej włosy.

Usmiechneła się lubiła jak ktoś się bawi jej włosami-wolałabym byc na jego miejscu

-Czemu? Tak nie jest lepiej?

Podniosła wzrok na niego-Tzn jak???Ze Ty tu a ja tam sama u siebie???

-Nooo taak. Wiesz... Wspólnie mieszkanie mogłoby wszystko popsuc, a nie znamy sie zbyt dobrze. Nigdy nawet nie mam pewnosci czy jesteśmy razem...

zacisneła usta i zamkneła oczy,jak to nie dobrze jimmiego zna krócej niz ją-to tak jak ja nie ma pewności czy chcesz byc ze mną czy nie

Puścił jej włosy i położył ręce na swoich kolanach. -Okej, więc może już czas żebyśmy to ustalili? Bo spójrzmy prawdzie w oczy. Nigdy ze sobą nie zerwaliśmy, ale nigdy też oficjalnie nie byliśmy parą. A jednak ciągle jesteśmy razem. -Wstał i zaczął chodzic. Był podenerwowany.