Central Park.

a wczesniej niby było na odwrót ale tak nie dokońce-dzięki B ze jestes,ale jakos się odkocham musze 

- wiem, że musisz. ale wiem, że to nie jest proste - bo pewnie pamiętała, jak była zakochana w jimmym. a może tylko jej się wydawało. w każdym razie odkąd poznała ryana, jimmy był jej obojętny. - odprowadzę cię, co? nie chcę, żebyś się rozchorowała.

-jak chcesz,zawsze moge złapac taksówke-wstała z ławki i dopiero teraz pewnie poczuła ze jest zimno

pokręciła głową.
- egzamin poczeka - puściła jej oczko i pewnie skierowały się w stronę apartamentu kayli, alison i zurie.
i zacznij tam. ;d

zaczne.

ehe uczyła sie pewnie do czegoś co musiała zdać aby zostawić liceum hen za sobą

No to sobie szedl tędy paląc papierosa a w drugiej ręce trzymając nowiutkie buty lacoste. Zobaczył dzieci biegające po placu zabaw, jedna dziewczynka miała ładne włosy, ale zaraz się opamiętał, bo nie chciał wyglądac na pedofila czy coś. Usiadł sobie na ławeczke przy jakiejś dziewczynie która się czegoś uczyła. Zaglądnął sobie.
- Nie ciekawe to jest - powiedział po chwili patrząc na nieznajomą.

Podniosła głowe znad ksiązek i zobaczyła chłopaka co trzymał w reku buty,dziwny jakiś pomyslała-To było do mnie??

- Tak kotku - uśmiechną się do niej i se zapalił papieroska.

-Kotku??-odkaszlneła i schowała ksiązki do troby zeby szybciej uciec w razie czego-sory ale chyba się nie znamy

- Jestem Justin. - podał jej rękę, tak żeby było oficjalnie. - Boisz sie mnie? - Bo on sie śmiał z tego że ona tak szybciutko schowała książki.

wyciągneła reke i się przywitała-Kayla-spojrzała na torbe a potem na niebo-Moze zaraz padać,a nie lubie miec mokrych rzeczy

- A ja mam parasolke - wyciągnął z pod płasza parasolke by jej pokazać, on pod tym płaszczem miał wszystko.

rozesmiała sie na widok tego płaszcza-to jak w reklamie prince polo

Rozpią płaszcz i otworrzył go, przy czym odsłonił swój swterek od tifaniego i jakieś spodnie z bożego nardzoenia - bierz co chcesz. - zasmiał się, on lubił swój śmiech.

a ona swój i tez się rozesmiała-nie dzięki ale lepiej się zasłoń bo ktoś pomyśli ze jestes ekshibicjonista 

- Bo nim jestem - spojrzał na nią a potems ie zaśmiał - nie jednak nie jestem. A ty Kajla masz jakieś hobby? - pytanie z innej beczki.

spojrzała na coraz ciemniejsze niebo,od paru dni ciągle pada,jak w londynie-maluje akty-spojrzała na niego bo lubiła miny ludzi jak to mówiła

- serio, serio? nie kitujesz? pokaż pokaż coś - uwielbiał patrzeć na prace innych. Boże, chyba miał to po kimś, ale po kim.?

pokreciła szybko głową-nie nosze obrazów  ze soba przykro mi,moze kiedyś zaprosze Cię na wystawe

- o no to trudno. bede smutny no ale niech bedzie. Długo już jesteś w ny?

zmruzyła oczy-ponad miesiąc i skąd wiesz ze nie jestem stąd??-patrzyła na te buty co je trzymał w ręku,moze je ukradł bo tak bez pudełka je miał

- nie wiem, strzralłem, nie wyglądasz mi na nowojorczyczkę - /ale to brzmi/ Spojrzał na swojke buty bo ona na nie patrzyła. - Nie ukradłem ich, jestem porządnym facetem.

/ej i nawet chyba nie ma takiego słowa ale ładna nazwa dla kwiatka.czemu tak znikasz???/-Tak co po co jej nosisz skoro masz drugie na sobie-spojrzała aby się upewnić czy niejest boso

/bo zapominam ;// - Bo je kupiłem, a że to była ostatnia para i nie chciało mi sie czekać aż babka z zaplecza przyniesie pudełko no to mam. - z pewnoscią zostawił jej numer na kartce swój bo musiał sie zbierać /narka ;*/