Penthouse Chucka

sori, siostra mi przyszła śpiewać..... you know ; dd last.fm ma awarię, idę się trzasnąć :cc
- dziękuję, nawzajem - wzięła od niego butelkę czy tam puszkę, ale pierwsze jest lepsze i od razu pociągnęła łyka. znając życie dwa pierwsze kawałki i pół butelki piwa zapchają ją tak, że nie będzie mogła się ruszyć do rana. no cóż! wzięła jakiś tam jeden kawałek, śpiewając sobie pod nosem 'on call', bo mam fazę na to i śpiewam to na cały dom! aż mnie mają dość.
- okej, zgadzam się na taką kolację codziennie - uniosła kąciki ust.

Rzeczywiście last ma awarię ;o dobiłąś mnie;/ -Uśmiechnął się. W sumie nie mam nic przeciwko temu żebyś spędzała tutaj każdy wieczór. Mogę Ci nawet sam coś ugotowac. Albo poprostu poproszę o to kogoś z obsługi i będę udawał, że to moja zasługa. -Zaśmiał się i sięgnął po drugi kawałek. No cóż, zgłodniał chłopak i tyle. ;p Napił się piwa, z butelki, bo z puszki nie lubie bo jest niewygodnie i zostaje troche piwa po bokach. 

no fak, chciałam sobie pozmieniać profil.....

a potem z tych boków się wylewa i masz całe lepiące się ręce, fuj!
- sam ugotować? - zdziwiła się, nie wiedziała że czak być może jest drugim gordonem ramseyem czy coś w tym stylu! pokiwała głową, upijając kolejnego łyka. - moje próby kończyły się na spalonej patelni i wietrzeniu mieszkania przez dwa dni - wzruszyła ramionkami, składając usta w dzióbek.

no ja dobrze, ze wczesniej sobie zmieniłem i uzupelniłem ;p-No jasne. A w czym problem? - Uśmiechnął się i wytarł ręką sos z ust. Pewnie jest jakimś tam Gordonem. To ten od tej "Kuchni z piekła rodem"? ;p -Ja musze Ci się pochwalic, że całkiem dobrze gotuje. Przez 6 miesięcy przechodziłem tak zwany "okres próbny", po przejściu tego okresu dopiero mogłem otrzymac spadek i wszystkie akcje mojego ojca. Chcieli sprawdzic czy jestem wystarczająco dojrzały aby zarządzac takim biznesem. -No i chwycił trzeci kawałek.

"We're really sorry, but due to datacenter temperature issues beyond our control Last.fm is currently offline." jebcie się :ccc

tak!
- okres próbny w kuchni? - uniosła brwi i przez chwilę przestała jeść. pewnie się trochę zdziwiła, ale źle wszystko zrozumiała, no nieważne. może żeby posłuchać, albo raczej żeby nie najeść się za dużo w jednym momencie, to pomaga nawet. złapała swoją butelkę piwa, którą przed chwilą postawiła gdzieś na szafce.

Zaczął się śmiac. -Nie! Okres próbny w życiu. Chcieli sprawdzic czy umiem dobrze zarządzac pieniędzmi, czy jestem odpowiedizalny, czy nie umrę z głodu i takie tam. No i tak dobrze, się spisywałem, że już po 3 miesiąc oddali mi pieniądze ojca. Cóż. -Zamyślił się na chwilę. - Nieważne w sumie. Glupi okres próbny. -Uśmiechnął się do niej. Wziął łyka piwa.

uniosła brodę do góry, wydając z siebie jakieś "aaaah!".
- to o to chodziło, już myślałam, ze chciałeś być jakimś kucharzem! - postukała się palcem w głowę i strzepnęła jakiś niewidzialny puszek z kołdry, w którą pewnie cały czas była zawinięta. kołdroholiczka ; d cokolwiek by to znaczyło. zjadła swój kawałek pizzy, pewnie już jakiś trzeci. położyła czakowi głowę na kolanach.
- ja już dziękuję, - westchnęła, gładząc się po brzuchu. pewnie już jej się żołądek ścisnął :c głupie słowo...

Położył jej pewnie rękę na owym brzuchu a drugą dalej jadł. -Zjedz jeszcze, zobacz ile sie zmarnuje. -zrobił męską wersję dziubka i zmarszczył czoło. -A o karierze kucharza nigdy nie marzyłem, chociaż przyznam, ze fascynowało mnie przyrządzanie takich fantastycznych potraw i takie tam duperelki. Rozumiesz, nie? -Nachylił się nad nią i pocałował ją tak jak Tobey się całował z Kirsten w Spidermanie. ;p czaisz tą scenę;p tak do góry nogami.;p co ja mam na bani? ;o

sori, pies zrobił atak na moją nogę.... jak wygląda męska wersja dziubka? ; d
i know, i know!
okej, sięgnęła po jeszcze jeden kawałek, modląc się, żeby teraz się nie zachłysnęła czym się da i nie udusiła. dobra, już ma czarne myśli.
- rozumiem, rozumiem - uśmiechnęła się kącikowo, machając sobie stopami na wymyślony przez siebie jakiś dziwny rym. - chodź pewnie jakbyś zobaczył jak to jest robione, przestałoby ci to smakować, nie mówiąc o jedzeniu - uniosła brwi do góry. ojacie, pewnie było jej niewygodnie w spodniach, więc je zrzuciła, nie pytaj ; d

Nie pytam.;p -Wątpie żeby przestało smakowac. W McDonaldzie podobno plują do hamburgerów, a one ciągle smakują. Więc myśle, ze nawet jak nasikali na tą pizze to widzisz. Ona i tak jest dobra. -Uśmiechnał się i pewnie zaczął się przyglądac jej nogom. Otowrzył sobie następną butelkę piwa.

szybko odłożyła kawałek, który miała w dłoni, wycierając usta.
- dzięki, już więcej nie zjem mcdonalda chodź i tak go nie jadłam - roześmiała się, patrząc na niego szeroko otwartymi oczami. takimi wiesz, łuuu. no nieważne ; d tak, nigdy nie zje mcdonalda, chodź go nie je, okejos. oparła plecy jakoś o jego bok, czy coś w tym rodzaju, krzyżując sobie nogi w kostkach. dopiła zawartość swojej butelki.

-Ja tam czasami jem mcdowna (srihihih) jak jestem sam i mi się nie chce robic nic do jedzenia. Chociaż przyznam, że dawno nie jadłem. Musimy sie jutro wybrac! -Wskazał na nią palcem i kiwnął głową z entuzjazmem. zdjął te kartony z pizza na podłoge i rozlożył się na łóżku. -Ja już się najadałem. -Powiedział z satysfakcją.

westchnęła, opadając na jakieś poduszki, pewnie jest też jakąś poduszkoholiczką. bo to takie miękkie i fajne jest, no co!
pewnie jakoś fajnie objęła go nogą i pocałowała go w szyję, a potem zasnęła w takiej pozycji, you know, bo ja zaraz padnę w pozycji morda w klawiaturze..... ; d dobranocka! : **

Z góry założył, że Abi zaakceptuje jego zaproszenie więc zaczął się krzątac po kuchni. Wyjął puszki coli z lodówki no i butelki z piwem. Zależy kto na co będzie miał ochotę. Wstawił do mikroweli popocorn. Poszedł do salonu i kucnał przy swojej kolekcji DVD. Nie wiedział jakie rodzaje filmów lubi Abi, więc wyjął kilka pudełek i rozsiadł się na kanapie czekając na nią.

dajmy na to, że jej taksówka utknęła w korku, a nie ojciec się na mnie obraził, matka kazała wyprowadzić psa, siostra mnie oskarżała o to, że przeze mnie ja plecy bolą i w końu nie zrobiłam polskiego ; c mniejsza, musialam to napisac, sori
pewnie zapukała czy też zadzwoniła, opierając głowę o framugę. całą drogę zastanawiała się gdzie podziewa się jej kot, który wyszedł dwa dni temu i już nie wrócił. znając życie, abi zrobi poszukiwania i tyle. no tyle, zadzwoniła pewnie dwa razy!

No to on się przebudził na dźwięk dzwonka, bo zasnął na tej kanapie. Przeciągnął się, przetarł oczy i otworzył jej drzwi. -Hej. Co Cię zatrzymało? -Zapytał przepuszczając ją.//rodziny sa na ogol posrane to moj jedyny adekwatny do tego komentarz

adekwatny, i think.....

- taksówka zatrzymała się w korku, w deszcz lecieć na nogach nie będę no i kot mu uciekł - pokiwała głową, zastanawiając się czy to wszystko. odplątała się z misternie zawiązanego szaliczka, rzucając gdzieś torbę. - spałeś? - uniosła brwi, cmokając go w kącik ust.

-Przysnęło mi się jak na Ciebie czekałem. -Powiedzial uśmiechając się lekko. Złapał ją za rękę i pewnie poprowadził do salonu. -Myslałem, że obejrzymy może jakiś film. Zrobiłem nawet popcorn. -Wskazał kciukiem na kuchnie. -Ale chyba jest już za późno. -Przytulił ją i pocałował w OKO.

- czemu? - zadziwiła się, mogła oglądać filmy w nocy i nawet jeść popcorn, nic jej chyba dziś nie przeszkadzało. oczywiście, pewnie zareagowałaby, gdyby włączył jakiś okropny horror i nie spałaby przez 837458 godzin. - film zawsze można obejrzeć, byle nie horror - uniosła jeden kącik ust, przekrzywiając jakoś nogę, ale jej nie połamała. raczej to było celowe, że tak powiem. usiadła sobie na kanapie, podciągając nogi pod brodę, dajmy na to.

Uśmiechnął się i poszedł w stronę okna. -Mogę włączyc film, ale wtedy wyjdzie na to, że będziesz go oglądac sama, bo ja zaraz zasnę. Tam wyjałem kilka propozycji. -Rzekł wskazując jej kupke filmów. 

podrapała się po policzku, kładąc głowę na jakiś zagłówek czy coś w tym rodzaju.
- okej, film możemy obejrzeć jutro, a teraz mogę cię do końca wymaglować rozmową - roześmiała się, spuszczając jedną nogę z kanapy. you know. pewnie chwilę ją pomachała. po cichu we łbie sobie stwierdziła, że już nigdy kota nie wypuści i zawsze będzie kazała jechać taksówkarzowi jakoś skrótami nie głównymi ulicami,

Spojrzał na nią i się uśmiechnął. Przeczesał włosy ręką i lekko westchnął a potem nawet ziewnął. Ale staral się to ukryc. -To chodź mnie maglowac do sypialni, bo padam z nóg. A zresztą te kanapy są niewygodne, a łóżko zdecydowanie jest. -Zagwizdał cicho. Dobra poszli do sypialni i Chuck zasnal bo ja ide spac ; ( paaa :*:*:*

W drodze powrotnej cały czas zerkał na telefon. Nie ukrywał, że czekał na jakąś wiadomośc od Abi. Wjechał windą do swojego apartamentu. Skierował się od razu do sypialni. Wziął prysznic i ubrał się w jakieś dresy. Rzucił się na łóżko i gapił się w poduszki.

okej, nie chciało jej się jakoś bardzo stroić skoro idzie na trasie dom>taksówka>dom, więc też odziała się w jakiś dres, ale nie taki dres prosto tylko you know ; d na prawdę, wzięła ją chęć na oglądanie kreskówek, takich typu tom&jerry, nie wiadomo dlaczego. jam łasica! <3
no nic, oparła się o framugę drzwi i kilka razy zadzwoniła.

No to pewnie wstał z tego łóżka. Wytarł nawet ślinę z policzka, bo zapomniał połknąc. Otowrzył jej drzwi. -Hej. -powiedział cicho i nawet smutno. -Wejdź.