tr!C

scisneła go delikatnie za dłon by nie mowił przy alison o towarze, bo przecież one zabraniają zurie cpac, a o dilerce nie wiedzą. - hej ali, nie kayli nie ma. - wzruszyła lekko ramionami, i wróciła do smyrania xaviera, za uchem.

zmierzyła wzrokiem goscia co przerwał jej komunikacje z edrownym niedziwedziem howk-hej a moze masz małego???-przewróciła oczami-mówią mi vivien

- nie? - poptrzył na nią dosc poirytowany, chciał poprostu wyleciec do niej z pytaniem ruchasz sie czy trzeba z tobą chodzic, ale chciał zachowac ostatnie krzty szacunku, - carlos miło mi,

usmiechał się po był juz niezle najarany ale przedstawił sie pieknej nieznajomej-witaj jestem xavier miło Ci??

oblizała swoje wargi patrząc na jego rosnący namiocik-mi tez może byc miło

zachichotała cicho, odchodząc od nich na chwile moze dlatego ze chciała w spokoju zamówic brandy i je wypic, by później alison nie robiła jej wyrzutów.

ej nie stał mu JESZCZE, - pięknie wyglądasz! - mruknął zamawiając kolejną kolejke, gapiął sie na jej piersi, wcale sie z tym nie kryjąc szowinistyczna swinia bezskrupułów.

ale zaczynał-co żona w domu biustu nie ma??-scisneła się ramionami aby pogłębic jeszcze rowek

- miło. Masz może xavier ognia? - bo ona wyciągnęła fajke. - Mała, nie kryj się, mam poważniejsze sprawy na głowie niż ciebie pilnować. JAk przyjdzie Kajla wtedy się kryj - krzyknęła za Zurie.

usmiechnął się i wyciągnąc z kieszeni zapalniczke-masz mała ogien-podpalił jej fajke i patrzył jak się zaciąga

wkurzyła sie, - ej wcale sie nie kryje dobra? - mruknęła, wracając z drinkiem w dłoni, xd

- nie mam żony? - wypił kilka kolejek na raz, lekko sie krzywiąc, - a twój mąż po kastracji?

zaśmiała się ukazując seksowne dziąsła-nie mam męza kochasiu

- nie jestem mała - uśmiechnęła sie do niego i udała rozwydrzone dziecko. - nie, wcale, dobra, dam wam spokój usiąde gdzieś sobie i polukam na facetów - powiedziała i ruszyła z fajką do jakiegos stolika. Bomba, nie było wolnego, to usiadła na drugim końcu baru.

ej pewnie bez słowa przyciągnął ją do siebie i wepchnął jej język do gardła

smyrnął zurke po udzie i gapił przy okazji na seksi nogi tej drugiej

a ona swój te i pewnie rzuciła gdzies nie dokończone cygaro

/poumieraliście czy coś?

Jednak zamówiła sobie martini, ale tylko jedno. będzie piła to cały wieczór.

ona nie chciała tu przyjsc !!!xp//więc pewnie weszli i od razu panna K dotrzegła panne A i poszła się z nią przywitac

on zył i pił

oj to trzeba było mówic ;p skad moglem wiedziec?! ;p // Więc ruszył pewnie za K. Przywitał się z Alison. -Czesc dziewczyno z restauracji. Ostanio często się spotykamy. -Uśmiechnął się i pomachał też to zuri. -Widzę, że jest też dziewczyna z przystanku.

Popatrzyła na swoją zalaną siostre migdaląca się z jakims wynędzniałym kolesiem-Znasz ją??-wskazała na zurie-Ej Ali miałas ją pilnowac jak mnie nie ma////domyslec się trzeba było drugi człon zdania to sugerował xp

- hej ! - pocałowała ja w policzek i ze szczęscia wypiłą całe martini. - cześc chłopaku z restauracji.


/lece na godzine. dajmy an to że miała problem z żołądkiem i znikla w toalecie.

-Tak. Miałem przyjemnosc poznac ją dzisiaj na przystanku autobusowym. A Ty ją znasz? - Też spojrzał na migdalącą się parę. // widocznie jestem niedomyslny, a czemu nie chcialas tu przychodzic?

///ustalmy wersje ze za duzy tłok ;p///-To moja siostra-przewróciła oczami i znowu na nią popatrzyła