Pub

No więc usiedli. G. nalała każdemu po kieliszku. Wyjęła też znowu każdemu troche czarodziejskiego proszku. Bardzo szybko wciągnęła swój, czuła głód narkotykowy.

więc zniknela gdzieś miedzy chłopakami przy stoliku, w tłumie było od czasu od czasu słychac tylko jej rozkoszny smiech .
nawet pomyslała o księciu z bajki który gdzieś tutaj był, hehe.

- oh, a co ci sie w ogóle stało? - spojrzał na jej nogę, a potrzem przeniósł wzrok na jej piersi, hej! wkoncu to tylko facet.

On nawet nie poczuł tego pierwszego,chyba był przyzywczajony do wiekszych dawek

stwierdziła, że jeśli wciągnie więcej, to już kompletnie straci nad sobą kontrolę i wolała nie ryzykować, bo w towarzystwie georginy mogła zrobić coś głupiego. zamiast tego napiła się wódki.

-Gorąco, co nie?? -Zdjęła kurtke czy tam marynarkę czy sweterek czy kardigan czy cokolwiek tam na siebie narzuciła przed wyjściem i zaczęła się wachlowac. Napiła się wódki a potem przyłożyła sobie zimną butelkę do twarzy.

- mhm - przytaknęła. faktycznie, jej też było gorąco, pewnie przez te tłumy, bo sporo osób tu pewnie było. zdjęła sweterek i została w samej jakiejś tam bluzce na ramiączka.

Obrzucił jej spojrzeniem i pewnie napił się czegos

-gdzie sie podzial twoj zapał czarodzieju? -ona tez go obrzucila spojrzeniem

- Przewróciłam się w domu, o zabawke mojego psa, bo ja jestem bardzo zdolna - wywróciła oczami, zauważyła jak Corey się patrzy na jej piersi więc podniosła jego głowe i go pocałowała,

-nadal go mam gdzies w sobie i czekam na okazje

Wypiła kolejny kieliszek wódki i uśmeichnęła się do niego. -szkoda. bo ja nie lubie czekac. -teraz zwrocila sie do Blair. -bede juz spadac, zlotko. dotrzesz sama do domu? chcessz jeszcze troche koki?

- jasne, dam sobie radę - uśmiechnęła się. - niee, chyba mi już starczy. to na razie - uśmiechnęła się do niej.
miała nadzieję, że chociaż ryan jej nie zostawi.

przysunął ją do siebie bliżej, całując ją coraz bardziej zachłannie, - mam na ciebie ochote, mała. - wymruczał jej do ucha, obdarowuwując jej szyje i kark, słodkimi pocałunkami.

pewnie pobiegła do baru po kolejną butelkę brandy, ej mimo ze ledwo trzymała sie na nogach to przechodząc obok rajana, zamachała mu butelką przygryzając dolną wargę.

Skoro tamta go nie chce to moze zostac z ta druga

-okej, to pa- pocalowala ja w policzek i poslala uroczy usmiech do rajana. nachylila sie nad nim chwytajac jego ramie. znowu zblizyla swoje usta do jego ucha -na razie czarodzieju. -powiedziala szeptem i ruszyla w strone wyjcia. po drodze usmiechnela sie do chlopaka z Princeton.

Posłał za nia ciepły uśmiech jeszcze zdązy się z nia pobawic

odprowadziła georginę wzrokiem i uśmiechnęła się do ryana. pewnie była całkiem pijana.

A że ona była wstawiona to mu odpowiedziała - To może wyjdziemy z pubu? 

Przy wejsciu zatrzymala sie i spojrzala na czarodzieja. Ona wrecz nie moze sie doczekac zabawy.

usmiechnął się do niej-moze się przedstawie jestem rajan

- blair - powiedziała z uśmiechem i odrzuciła włosy, bo jej przeszkadzały.

- jasne! - wyruczał jej do ucha i pociągnął ją za ręke i gdzies poszli, zacznij.

-a jak się nazywała tamta czarodziejka??