do tony'ego

oj, wcale nie, królewno ;p

no dobra, niech ci będzie, że nie, rycerzu, czy z kim tam się utożsamiasz. ;d

hm, powiedzmy, że błędny rycerz by mi odpowiadał ;d

ale nie ten autobus z harry'ego pottera? ;d
w sumie królewicze są fajniejsi od rycerzy. ;c

ale królewicze chodzą w rajstopkach i wyglądają pedalsko ;/ rycerze przynajmniej są dzielni i męscy xd

no w sumie. ;d ale królewicze mają ładne królewny, a rycerze białogłowe, czy jak się tam na nie mówi. :>

nie. rycerze byli wierni swoim damom, za które się mogli jedynie pojedynkować i od czasu do czasu na nie popatrzeć i nic więcej, bo to były księżniczki. a księżniczki nie mogły się wiązać z rycerzami. ;p

to nudne strasznie. ;p biedne księżniczki.

...i biedni rycerze.

rycerze w sumie nie musieli być rycerzami, to ich wybór. znaczy tak myślę, nie znam się. ;d

nie jestem pewien, ale chyba kiedy rodziło się dziecko rycerza, to ono musiało zostać rycerzem. to chyba przechodziło z pokolenia na pokolenie o ile się nie mylę ;p

no dobra, niech ci będzie, w takim razie, biedni rycerze.
i w sumie biedna ja, bo umieram z nudów. ;p

jeśli pomożesz mi uspać tego małego potwora, to możesz wpaść do mnie, bo ja jak narazie nigdzie wyjść nie mogę, jestem zakotwiczony i nic innego nie poradzę na twoją nudę ;P

w sumie to chyba nie mam podejścia do dzieci. ;p
jak nie będę wam przeszkadzać, to w sumie chyba mogę wpaść, ale to za jakąś chwilę, muszę przyjaciółkę bezpiecznie odstawić do domu, bo chyba się nie czuje najlepiej.

okej, okej :>

cześć.
mam nadzieję, że z sally już wszystko w porządku?

tak, już wszystko w porządku. w każdym razie już nie ma jej u mnie, bo właśnie leci do domu.

i jak rozmowa z heather?
mam nadzieję, że wszystko w porządku.

nie za bardzo. zerwała ze mną, w sumie się jej nie dziwię.

przykro mi. przepraszam.

nie przepraszaj, to nie twoja wina.

jasne.

jasne.

tony, właściwie to żyjesz jeszcze?

właściwie to żyję. wybacz, że się nie odzywałem, ale wyjechałem z sally do miami na kilka dni.