Night Hotel

To nie jest zwyczajny hotel. Wiemy, ze pięć gwiazdek jest dla Ciebie codziennością, ale takiej atmosfery nie znajdziesz nigdzie.

Night Hotel, 132 W 45th St,
New York, NY 10036

No to dotarli tu, bo ona nie wiedziała gdzie mieszka Corej a do niej nie mogli pójść bo tam była Kajla, a nie chciała pokazywać sie K w takim stanie. Troche szumiało jej w głowie od alkoholu. Jakiś koleś w recepcji dziwnie się na nich patrzył, bo ciągle się całowali. Zamówiła jakiś pokój, apartament czy co tam było.

ehe, i pewnie na ostatnim piętrze wiec długo całowali sie jadąc windą! drzwi otwierali także sie całując, ii i i i gdy tylko weszli zatrzasneli za sobą drzwi i corey przywarł z alison do sciany, ojej.

 i i i i Alis zaparło dech w piersiach. Całowała go namiętnie, biorąc ajkiś alkohol, pociągnęła łyka prosto z gwinta i dalej go całowała. Pieszcząc jego włosy, polubiła je.

sciągnął, a wła zerwał z niej koszulke, wertując jej brzuch zimnymi opuszkami palaców, hej! niechce mi sie tego opisywac mianowicie pieprzyli sie we wszystkich możliwych pozycjach + dwie które sami wymyslili, bo ja musze isc powtórzyc geografie etc. bede potem :*:*:*

no to ona potem nie mogła zasnąć więc chodziła po apartamencie czy czym tam. Zamówiła sobie coś do jedzenia bo była głodna, żyła na jednych płatkach. Jakiś kolo przyszedł z jedzeniam a ona otworzyła mu drzwi w pościeli czy w co tam była ubrana, w każdym bądź razie była ubrana w jedną rzecz, koszule, recznik czy co tam. Jednak obiadokolacja nie była dobrym pomysłem. Poszła do toalety i myślała że zwymiotuje całe swoje wnętrzności.

Ubrała się, napisała jakąś kartkę i wyszła, by poszukać Kajli.

przybyli tutaj, hue hue. a raczej max ją tutaj zaciągnął. no i blair dostała przy okazji odpowiedź, dlaczego maximilian się dzisiaj dość dziwnie zachowuje, a mianowicie: był naćpany. poza tym, gdy tylko weszli do pokoju, max zamknął drzwi i nie kryjąc się z tym za bardzo, znów sztachnął kolejną działkę. potem bez owijania w bawełnę, po prostu zaczął się do niej przystawiać już nieco śmielej. przecież to chyba wiadome po co ją tu zaprowadził xd

- co ty robisz? - odepchnęła go stanowczo od siebie, patrząc na niego z lekkim przerażeniem, bo zauważyła, że ćpa, a o ile pamiętała, to wiecznie był na jakichś odwykach i innych takich. poza tym wiadomo, że skoro był naćpany, to mógł być jeszcze bardziej groźny niż zwykle. skierowała się do drzwi, zapewne zamierzając stąd po prostu uciec. :<

jednak z maximilianem nie ma tak łatwo :< szarpnął ja za łokieć i znów przyciągnął do siebie - pozwoliłaś się tu zaprowadzić, więc pójdziesz dopiero, kiedy pozwolę ci stąd wyjść - powiedział, z lekko nieobecnym uśmieszkiem na twarzy, bo sobie nieźle dał w palnik ;o przyciągnął ją za biodra do siebie, całując ją w szyję. po chwili jego łapki były już pod jej bluzką, a z pocałunkami przeniósł się na jej usta, które uprzednio rozchylił językiem i zaczął całować dość zachłannie. w końcu był natrętem :<

- a skąd miałam wiedzieć, że przyprowadzisz mnie tutaj? - warknęła. faktycznie nie wiedziała, bo nawet nigdy tu nie była. pewnie coraz bardziej ją to wszystko przerażało, ale wiedziała, że max jest od niej milion razy silniejszy, więc nawet już przestała protestować, pewnie bojąc się, że zrobi jej krzywdę. :< ale nie oddawała pocałunków, ani nic takiego, pewnie tylko posłusznie stała, całkiem nieruchomo.

max może był nieco groźny i na pewno by się wkurzył, gdyby blair protestowała. ale na pewno by jej nie zgwałcił, chociaż dałby jej rady zapewne xd tak daleko by się nie posunął, ale skoro blair nie protestowała, to sobie pozwalał. xd lekko popchnął ją na łóżko i położył się na niej, nie przerywając całowania i obłapiania jej. rozchylił w końcu jej nogi, a sam zaczął rozpinać swoje spodnie :< eh, był tak naćpany, że ledwo kontaktował, a źrenice miał jak jeziora.prawie nie było widać mu tęczówek, przez to wyglądał nieco przerażająco ;o

skojarzyło mi się z samarą z ringu, ale nie mam pojęcia czemu, bo przecież ona chyba nie ma takich źrenic ;o
- ty w ogóle wiesz co robisz? - zapytała w końcu. - wszystko powiem lauren - zagroziła, chociaż lekko wątpiła w to, czy max się tym przejmie. przypomniała sobie, że kiedyś nastraszyła go tym, że wsypie go za posiadanie narkotyków, ale wtedy tylko ją wyśmiał, co pewnie teraz też by zrobił, więc zrezygnowała z tego pomysłu. - zostaw mnie - powiedziała w końcu, z nadzieją, że to podziała. xd

a mi się kojarzy z emily rose ;o
nie odpowiedział na jej pytanie bo uznał to za zbyteczną gadaninę. na to drugie zareagował - nic nie powiesz lauren - stwierdził z pewnością w głosie. pewnie miał w planach nastraszenie ją do tego stopnia, że już w ogóle nic nie powie, jeśli będzie mu ciągle grozić xd tego 'zostaw mnie', to udawał, że nie słyszał. po prostu robił swoje :<

nie oglądałam tego nigdy, bo się strasznie boję :<
no więc pewnie się rozpłakała, z bezsilności, wściekłości, strachu i nie wiadomo czego jeszcze, co jakiś czas pewnie mówiąc mu jak bardzo go nienawidzi. - oczywiście, że powiem - powiedziała w końcu, chociaż pewnie i tak nie powie, bo nie chciała, żeby lauren się na nią obraziła, albo było jej przykro.

to nie jest straszne. jestem straszną cykorią i się boje praktycznie wszystkich horrorów. emily rose oglądałam w dzień i naprawdę się nie bałam. za to NIGDY, PRZENIGDY nie oglądaj egzorcysty. kurwa mać, ja oglądałam fragmentami i myślałam, że padnę ze strachu. ta dziewczynka jest źródłem mojego strachu do tej pory. nawet jak raz przypadkiem natknęłam się na jej zdjęcie to zamknęłam się w łazience na klucz i siedziałam jak taki debil, czekając aż moja przyjaciółka się tego pozbędzie. tak na mnie działają horrory xd jestem głupia, wiem.

max przerwał, widząc, że blair płacze. wyszedł z niej, zapiął spodnie szybkim ruchem, po czym poszedł zapalić na balkon, cały wkurwiony. nie podobało mu się to, no ale cóż, nie chciał jej przecież brać siłą. nawet po narkotykach miał przed tym zahamowania, chociuaż taki dupek jak on nie powinien mieć przed niczym. ale pewnie miał jakąś traumę z dzieciństwa. tak, wymyślmy mu traumę z dzieciństwa xd lubię traumy xd pewnie w dzieciństwie, max widział, jak jakiś oprych gwałcił jego matkę, dlatego mimo tego iż był nachalny i takie tam, to nigdy by się do czegoś takiego nie posunął :< chociaż czasem pewnie sam siebie nienawidził przez to, że momentami takiego oprycha przypomina w swoim zachowaniu :<

o ja pierdzielę, ale się rozpisałam xd

nie jesteś, w sumie ja też się boję horrorów, a to "aaa" z klątwy śni mi się po nocach. :< tak samo jak ta dziewczynka z egzorcysty (chociaż nawet tego nie oglądałam, wystarczyła mi reklama w telewizji) i samara z ringu. chyba wolę oglądać jakieś lżejsze filmy xdd
odetchnęła z ulgą, chociaż i tak nadal się bała, bo teraz max pewnie będzie na nią jeszcze bardziej wściekły. usiadła na łóżku i ogarnęła się jako tako, no i pewnie siedziała jak ta sierotka, bała się nawet ruszyć, a co dopiero stąd wyjść. patrzyła w stronę balkonu, na którym był max, aż w końcu przeniosła wzrok gdzieś przed siebie, starając się uspokoić.

jezu, ja też. mi się właśnie ta dziewczynka z egzorcysty po nocach śni :< powinnam w przyszłości zotać mordercą i zabić mojego brata ciotecznego za to, że mnie zabrał na ten film. bo przez to ja mam jakąś traumę xd zwłaszcza ta jej twarz zalana krwią, z tym szczękościskiem i wytrzeszczem mnie przeraża. albo to schodzenie mostkiem ze schodów. kurna, nie zasnę dzisiaj :<

maximilian pewnie w końcu wrócił z balkonu i trochę go zaskoczył widok blair na łóżku - na litość boską! chcesz żebym cię przeleciał? bo jak nie to wypierdalaj! - ryknął. zgasił papierosa o jakiś mebel, p czym oparł się dłońmi o jakąś komodę/szafkę/cokolwiek, starając się uspokoić, co nie było łatwe. zwłaszcza pod wpływem.

no to lepiej już nie gadajmy o tym, bo też nie zasnę :< xd

przestraszyła się trochę, kiedy tak na nią krzyknął. wstała z łóżka i pewnie już miała wyjść, ale spojrzała na maxa. - boję się ciebie tutaj zostawić, może powinieneś pojechać raczej do szpitala, co? - zaproponowała nieśmiało, bo z tego, co zauważyła, to trochę się naćpał. :< no i możliwe, że się o niego martwiła, nawet jeśli go nienawidziła. - poza tym nigdzie stąd nie pójdę o tej porze, zostanę tu na noc, ale skoro tak bardzo ci przeszkadza moje towarzystwo, to idź.

prychnął tylko i pokręcił głową z niedowierzaniem. podszedł do niej i pociągnął j ą za włosy do siebie - nie będziesz mi mówić co mam robić, zrozumiano? - syknął - nie jesteś moją mamusią, żeby się o mnie zamartwiać. przestań zgrywać taką matkę teresę, do kurwy nędzy - puścił ją w końcu, odpychając ją mocno, nie zważając na to, że to kobieta i na dodatek takiej drobnej postury :< pewnie w końcu też wziął marynarkę i wyszedł, trzaskając z impetem drzwiami :<

no i pewnie trochę się rozpłakała, bo wiadomo, że się bała, a na dodatek jeszcze będzie pewnie musiała płacić za hotel! xd no i jeszcze martwiła się trochę o maxa, mimo, że chyba nie powinna. uchyliła drzwi, żeby sprawdzić, czy na pewno go tam nie ma.

nie będzie musiała płacić za hotel, bo max zapłacił przy rezerwacji. no bez przesady, jeszcze resztki dżentelmeństwa w nim zostały xd max'a już nie było, bo wiadomo, jeśli był wkurwiony to działał szybko, więc szybko zniknął. pewnie już był w drodze do domu, czy gdzieśtam :<