violet w straszliwym stanie, wskazującym na kac, przybyła tutaj. głowa ją bolała, siedziała z butelką wody (pewnie wspierała sudan, co nie).pewnie postanowiła posiedzieć trochę przy swojej pociesze i wynagrodzić mu te kilka dni, w których sobie bimbała. miała okazję po raz pierwszy podziwiać swojego syna w stanie przebudzenia. tym razem nie spał, tylko swoimi wielkimi oczami wpatrywał się w swoją mamę. violet była tak podekscytowana, że zapomniała nawet o tym, że boli ją głowa. prowadziła dialog, a raczej monolog ze swoim synkiem i opowiadała mu po cichu o wszystkim. nawet to, o czym niekoniecznie musiał wiedzieć xd