Tai Dian Massage Salon

no, pewnie przybiegły sobie szybko tutaj, a na laurę zapach jakiś miłych olejków już na samym wstępie zadziałał kojąco. kazała sobie, przynajmniej ona, przyprowadzić jakiegoś przystojnego masażystę, bo to sama przyjemność. w każdym razie pewnie się powaliły na te łóżka, a lauren nawet się już lekko uśmiechała pod nosem. - wiesz co? - wymruczała po chwili, opierając się łokciami, tak by móc podnieść głowę i ogólnie tak wygiąć plecy. - ale kiedyś będziemy musiały wprowadzić plan w życie z panami do towarzystwa. to znaczy ty nie będziesz korzystać, a ja pewnie tak - zachichotała głupkowato pod nosem, jednak po chwili ten jej chichot przerodził się w małe naburmuszenie.

- ej, dlaczego ja nie?! - pisnęła z pretensją w głosie, po czym się roześmiała - w paryżu jest taki klub 'killing kitties' (nomen omen, naprawdę taki jest, więc violet teraz będzie po prostu mówić fakty. bez fikcji literackiej xdd), a raczej to nie klub, tylko rezydencja organizatora tej całej 'imprezy'. schodzą się tam osoby, które mają ochotę na seks z nieznajomym, głównie jest to klub dla kobiet. wszyscy przychodzą tam w maskach, żeby zachować anonimowość, po czym parują się i rozchodzą się do sypialni. organizator imprezy wręcza najładniejszym jego zdaniem dziewczynom czarne obrączki, a to oznacza, że muszą one z nim znaleźć się w sypialni i nakręcić film. wiadomo jaki. - lekko uniosła brwi, bo chyba tego nie uznała za jakąś zachęcającą rzecz, mimo iż cała idea klubu nawet nie była jej zdaniem taka zła xdd - w każdym razie można się wyszaleć z jakimś przystojnym młodzieńcem w masce, a na drugi dzień wrócić do szarego życia - zachichotała.

patrzyła tylko na violet, z lekkim zmieszaniem na twarzy, robiąc z brwi falkę. w każdym razie chyba gdyby znalazła się w takim miejscu, to nasza laurę by ocipiała i uciekła z krzykiem.
- tak, a organizator imprezy okaże się jakimś przebrzydłym, starym dziadem, który śmierdzi alkoholem i papierosami - wzdrygnęła się na samą myśl, nomen omen, na wstąpienie o swoim byłym szefie, po czym znów się skrzywiła. - w sumie to okropne, nie sądzisz? z jej strony w porządku, a z drugiej okropne. bo zapewne wszyscy tam mają normalnie chłopaków i dziewczyny, prawda? - wzruszyła ramionami, po czym zaczęła wcinać czekoladę, którą jej podstawili pod nosem. niech lepiej już lauren nie zaczyna swoich refleksji! ;d

- ci którzy mają chłopaków, albo dziewczyny przychodzą ze swoimi chłopakami albo dziewczynami. jednak wiadomo, że zdarzają się tam jakieś zdrady. w ogóle zabawa na takiej imprezie jest niemoralna. raz tam byłam, myślałam, że się będę dobrze bawić, a wyszłam z okropnymi wyrzutami sumienia i w sumie żałuję tego do tej pory. jestem chyba zbyt wrażliwa i nie umiem uprawiać seksu bez zaangażowania emocjonalnego. no, chyba że jestem pijana, wtedy mi wszystko jedno - skrzywiła się lekko - organizator wcale nie był taki zły. miał co prawda około 40 lat, ale był zadbany i wyglądał młodziej. a tak poza tym, to chyba wypad na męskie dziwki jest czymś porównywalnym, tyle, że wtedy nie zachowujesz tam anonimowości i tak dalej. tam wszystko odbywa się w luksusowych warunkach - wzruszyła ramionakami, a potrem przymknęła oczy wdychając zapach czekolady. panowie masażyści pewnie byli lekko rozbawieni ich rozmową i co chwilę sprzedawali sobie porozumiewawcze spojrzenia xd

- ja już nie mam więcej zamiaru przywiązywać się do kogoś emocjonalnie. chyba, że będzie to para butów, chodź to też ryzykowne, bo jestem łamagą - westchnęła ciężko, dalej kontynuując swój wykład na ten temat. musiała się również wygadać, padło na violet oraz panów masażystów, który zaraz będą mieli ochotę ją zapchać tą czekoladą, żeby się uciszyła. jednak nie będzie zawracała na to uwagi, pewnie słyszeli gorsze rozmowy. - zawiodłam się już przecież parę razy. wczoraj czułam się tragicznie, dziś już trochę lepiej, ale dalej jestem rozwalona jak jakieś debilne puzzle milion kawałków. wiesz co jeszcze na dodatek? mam wrażenie, że nico najbardziej w świecie mnie olał. nie odpisuje mi - wymruczała pod nosem te ostatnie słowa. - wszyscy faceci są beznadziejni - pacnęła ręką o to łóżko, po czym odwróciła głowę do masażysty i z uroczym uśmiechem szepnęła 'oprócz ciebie' xd co z tego, że to go rozbawiło jeszcze bardziej :< laurę szukała teraz rozrywki na każdym kroku, a jeszcze bardziej okropne jest to, że cały czas ma w domu tą nieszczęsną paczuszkę.

pewnie panu masażyście az się zrobiło gorąco xdd - dlaczego wczoraj było tragicznie? coś się stało? - zapytała z lekkim przerażeniem w oczach, po czym dodala - nicolas cię olał? niemożliwe. ja tam wolę nie ryzykować stwierdzenia, że faceci są beznadziejni. dzięki niektórym z nich jestem jestem po prostu szczęśliwa i zawsze tylko chłopcy mnie lubili. jak byłam młodsza, to mój jedyny przyjaciel był facetem. na dodatek mam kochango ojca i brata,i matthew i wspomnianego wcześniej michlle'a... jedyna kobieta w moim życiu się do mnie wypięła, kiedy byłam malutka. w sumie to bym nawet powiedziała, że to kobiety są czasem gorsze, więc pewnie nie warto wrzucać wszystkich do jednego worka. dużo zależy od tego, kogo właściwie spotykamy, a że ty trafiłaś na takiego zimnokrwistego sukinsyna... potraktujmy to jako pech. wypadek przy pracy. na pewno jeszcze kogoś znajdziesz, albo będziesz prowadzić wesołe życie singla - uśmiechnęła się.

zmarszczyła nieco brwi, znów zapychając się czekoladą, która ją całkowicie zasłodziła. znów oparła się łokciami, tak wiesz, żeby móc się spojrzeć na violet i przekręcić głowę. po takim leżenia pewnie nie obyło się bez strzykania, więc tylko zachichotała, kiedy zaczęła wydawać dźwięki jak w halloween kościotrupy. - spotkałam zimnokrwistego sukinsyna i trochę mi powiedział, a że szybko pękłam z płaczem to pewnie jeszcze dałam mu satysfakcję - wbiła niezadowolony i zarazem smutny wzrok gdzieś przed siebie, a żeby szybko sobie poprawić humor to znów wsadziła sobie czekoladę do otworu gębowego. - a co do nico to nie wiem co mam myśleć. długo się nie odzywał, a jak to niego napisałam to nie odpisał. nie umiem się tym nie przejmować - pomimo to, udała że to ją nie rusza i wzruszyła ramionami. ruszało ją to i to bardzo :<<

- daj sobie z nim spokój wreszcie! - tutaj się nieco zirytowała - ile razy maximilian ma ci udowadniać, że jest chamem do szpiku kości, żebyś w końcu mu uwierzyła i pozbawiła się złudzeń? tacy jak oni nigdy się nie zmieniają. uderzył cię raz, uderzył cię drugi raz, a ty cały czas o ni myślisz. ogarnij się lauren! a co do nicolasa, to pewnie sobie wszystko wyjaśnicie, jak się spotkacie. on by cię nie skrzywdził, tak mi się wydaje - mruknęła, przymykając oczy, bo masaż z reguły jest czymś przyjemnym p - jak max ci znów nawtykał, to to oznacza, że sięz nim ciągle spotykasz. odpuść to sobie. wykończysz się przez to.

pewnie aż panowie masażyści się zdziwili, więc ten co masował lauren, tylko spojrzał się na nią z lekkim zdziwieniem, ale ona to wychwyciła, więc pod nosem mruknęła tylko 'no i co?', marszcząc mocno brwi. - już jestem wykończona- mruknęła tylko pod nosem, po czym pewnie tam sobie jeszcze trochę posiedziały i ogólnie, pogadały, violet natłukła lauren po łbie za jej głupotę xd no, a ja lecę, chodź raz się wyśpię może, robiąc sobie dłuższy łikend! dobranoc! ; ***