The Gutter

położyła dłonie na policzkach, jakby chciała je zasłonić. wyglądała teraz pewnie dość śmiesznie. ;d
- to dlatego, że tak tu gorąco - powiedziała zaraz, uśmiechając się. w sumie nie było jej już gorąco, bo nawet z powrotem założyła sweterek, no ale co miała powiedzieć. ;c

sori za zapłon, szukałam czegoś słodkiego po szafach ; dd

odsunął jej te dłonie z policzków, uśmiechając się przy tym dalej szeroko, bo właściwie był przekonany, że rumieńce uroczo wyglądają i dodają jakiejś niewinności, nie wiem skąd mu się to wzięło i mi też, ale niech tak będzie!
- no to proponuję, że można wyjść skoro jest ci gorąco - roześmiał się lekko, unosząc jedną brew.

też mam ochotę ;c

no ona w ogóle jest niewinna, chyba w to nie wątpi? ;d
- możemy iść - uśmiechnęła się. - hm, tylko nie wiem dokąd - pod kręgielnią pewnie stało milion dresiarzy o tej porze, i think. ;c

obroni ją przed dresiarzamiiii! albo tak mu się przynajmniej zdaje, no nieważne ; d pewnie zna jakiś tajemniczy chwyt zrywający znaczek prosto i takie inne rzeczy ważne dla takiego kretyna.
- na spacer, przyjemnie jest - zapewnił ją i pewnie poszli. zacznę w takim razie, cnie.

miała ochotę tylko na kręgle, jednak skoro trafiły się też tutaj drinki, więc skorzystała z nadarzającej się okazji. tak więc w jednej ręce zawsze trzymała kulę do kręgi, a w drugiej kieliszek co chwilę z innym to drinkiem, najwidoczniej tłumczacząc to sobie tak, że musi się przekonać z całą pewnością, który to jej ulubiony na pewno. mniejsza z tym, po prostu pewnie znów nie mogła przyzwyczaić się do abstynencji, szczególnie kiedy połowa ludzi na około niej piła coś przyjemnego! szło jej całkiem nieźle i w grze i w piciu :>

w tle leciała akurat piosenka blondie, toteż joshua z podwójną przyjemnością rzucał kulą w kręgle, podśpiewując sobie pod nosem 'heart of glass' i popijał przy okazji jakieś piwo, czy coś w ten deseń, co piją na kręglach faceci xd w każdym razie uśmiechnięty od ucha do ucha, bo w dobrym humorze, umilał sobie wieczór po wykładach.

julia pewnie przyszła tutaj z przyczyn nie wiadomych, może chciała pograć w kręgle czy coś. pewnie wzięła te śmieszne buty z wypożyczalni i usiadła na ławeczce by je nałożyć, popatrzyła na zgromadzonych.

nie chcę czuć się osamotniona, więc niech on będzie zdolny tak jak ja. a więcwziął najcięższą kulę, trzynastkę, po czym rozpędził i rzucając kulą wywalił się na torze. po kilku sekundach dezorientacji zaczął się głośno śmiać, nie zwracając uwagi na to, że wzbudza lekkie zainteresowanie niektórych tu osób, które pewnie również śmiały się z niego, razem z nim. w końcu się podniósł i jakoś ogarnął i jego oczom ukazał sie widok julii siedzącej gdzieśtam. oczywiście niczym wesoły, hipisowski chłopczyk, albo niczym smukła gazela pohasał w jej kierunku. na dzień dobry sprzedał jej całkiem miłego buziaka w usta - choć na mój tor, dziubasie - pociągnął ją za sobą, pewnie obejmując przy okazji ramieniem - co tam u ciebie słychać? - zapytał pewnie przyglądając się tym wszystkim kolorowym kulom i próbując zdecydować, który jest najfajniejszy :<

pewnie z rozwiązanymi sznurówkami została pociągnięta na jego tor i śmiała się bo zobaczyła ten mistrzowski rozpęd + trafienie kulą w kręgle. - no cześć - zaśmiała się nerwowo i poprawiła włosy, popatrzyła na niego. - jak miło widzieć ciebie takiego zadowolonego. - pofalowała brwiami i podążyła jego wzrokiem, pewnie jakaś brokatowa kula wpadła w jej ręce, która się najbardziej spodobała whatever. - teraz ja spróbuję! - nie będę opisywać jak to się robi z palcami i z tą kulą i pewnie także się rozpędziła.. mistrzowskie strącenie wszystkich kręgli i oklaski od nieznajomych w gutterze. ja jestem przeciwieństwem mi też się nic nie udaje! xd - haaaa! - zrobiła,że niby taki strzał pistoletem, wiesz o co mi chodzi mam nadzieję i podeszła do swojego chłopaka. - i co powiesz na to? - podniosła brwi do góry i się zaśmiała kładąc rękę na biodrze.

uniósł wysoko brwi, zadzierając brodę wysoko i wyopinając pierś do przodu - no nieźle... - pokiwał głową z uznaniem - ale wiesz... nie chcialbym cię martwić, ale ze mną i tak nie wygrasz. zobacz ile mam punktów - wskazał na ekran. miał punktów 23, czyli wynik tragiczny. może miał zaburzenia percepcji? albo był ślepy na jedno oko, a na drugie półślepy? nie wiem, w każdym razie nie miał cela za grosz. chwycił kulę i bez tego wdzięcznego wywalania się wycelował w kręgle. znaczy, nie wycelował, bo kula poleciała w rynnę i nasz kochany joshua z lekką irytacją pod nosem wymówił jakże wdzięczne 'kurwa', ale niedługo potem na jego twarzy znów zagościł uśmiech - i tak ze mną nie wygrasz, cholero jedna - zaśmiał się, po czym cmoknął ją w skroń jakoś fajnie, przymierzając się do kolejnego rzutu.

pewnie był za bardzo zadowolony! chyba zaspokoił swoje potrzeby!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
sorki jeśli będę się opóźniać ale skinsów oglądam
pewnie parsknęła śmiechem i jako jedyna zaczęła klaskać, czysta komedia. - łaaał! zazdroszczę ci takich zdolności, chyba cię nigdy nie dogonię. - zrobiła z ust kłódkę i położyła palca na policzku. pewnie zdjęła z nadgarstka gumkę do włosów po czym związała nią włosy. - no dobra nie chce mi się już strzelać, wygrałeś. - przewróciła oczami i skrzyżowała ręce na piersi. - co u ciebie? - zapytała. i pewnie zamachała swoim końskim ogonem na głowie xd podeszła do dżosza i popatrzyła na niego i zaraz potem dała mu soczystego buziaka w usta, pewnie z tęsknoty.

xd
- hej, ale jea nie chcę takiego wyżebranego zwycięstwa! - stwierdził z udawanym oburzeniem - nie podoba mi się to, że robisz mi łaskę (przez ły xd) i dajesz mi od tak wygrać. chociaż w sumie to chyba ci się nie dziwię. pewnie boisz się starcia ze mną - pokiwał głową znacząco, mrużąc nieco oczy - walcz jak mężczyzna! - złapał ją za ramiona, potrząsnął lekko i roześmiał się słodko. potem tylko chwycił jej twarz w dłonie, zmniejszył między nimi dystans i sprzedał jej przyjemny pocałunek, przegryzając lekko jej wargę - u mnie nic ciekawego - stwierdził, w końcu sie od niej odsysowywując (xd). przetarł dłonią tylko swoje usta - to samo co zwykle. uczę się i takie tam... - pewnie się w ogóle nie uczy, gamoń jeden!

pewnie się zaśmiała. - przestań! nie chcę i już. - tupnęła nogą jak małe dziecko ale zaraz się zaśmiała. - no ale i tak bym z tobą przegrała. jestem w tym beznadziejna serio. - pociągnęła go do ławki i pewnie pobiegła po picie. po jakimś czasie wróciła z dwiema kolami czy czymś tam nie wiem, tracę wenę a to dlatego,że dowiedziałam się,że dostaniemy w szkole jakieś identyfikatory, ja walę świat się zmienia. i pewnie piła sobie nic nie mówiąc, chociaż chciałaby żeby dżosz zaczął gadać w końcu a nie ona pyta co u ciebie co tam?blablabla

tak, najlepiej, żeby od razu powiedział, że puknął jej znajomą xd
w każdym razie wziął od niej tą kolę, czy co tam. ach, no i ja też przechodziłam przez te durnowate identyfikatory. po roku znieśli, bo i tak nikt w nich nie chodził. nie dziwie się, bo co ja jestem, kurwa, bydło, że trzeba mnie znakować jakąś wieśniacką plakietką?
- a co u ciebie? - zapytał siorbiąc przez słomkę swój napój. pewnie momentami był nieco irytujący, np dla takiego człowieka z nerwicą, którego wkurza siorbanie. pewnie również rozsiadł się na jakiejś kanapie, co mają w zwyczaju być w tych wszystkich kręgielniach, no i pociągnął julię za sobą, pewnie sobie na kolana, czy coś takiego.

oj weź i jeszcze żółty kolor, którego nienawidzę! ;< pierwszym klasom się podoba bo nie muszą chodzić w mundurkach szkolnych, ojaaa! dyrektor zniósł w ogóle mundurki i chwała mu za to. no cóż tylko,że zdejmiesz plakietkę to od razu obniżone zachowanie, nawet nie wiesz jaka tyrania w mojej szkole panuje!
jasne niech on nie będzie taki grzeczne, jego wcześniejsze posty złamały mi serce.
julia wzruszyła ramionami. - a nic u mnie, strasznie beznadziejnie, chcę już święta i skończyć z nauką, wykładami i ciągłym bezsensownym łażeniem po mieście i kupowaniem ciuchów. serio! popadnę w zakupoholizm i zrobią o mnie film. - przewróciła oczami.- to moja jedyna rozrywka ostatnio, a no i jeszcze książki czytam! żeby nie było,że jakaś plastik lejdi jestem. -zaśmiała się i pomieszała słomką w koli.

pewnie w ramach pokuty joshua przemierzy na kolanach cały nowy jork, albo coś takiego.
matko, też nie znoszę żółtego ;o no i jak ja się cieszę, że nie ma u mnie w szkole czegoś takiego jak punkty z zachowania. ale moja wychowawczyni, zasuszona, czarna, głupia cipa zawsze mi obniża. nienawidzę jej, wr.
- ty i platik lejdi? no nie żartuj, nie umawiam się z takimi - zaśmiał się. no ta, nie umawia sie z takimi, ale za to umawia się ze znajomymi jego dziewczyny. to chyba gorzej xd - no i ja też już chcę święta - skrzywił się jeszcze - poleniuchować, dostawać prezenty, obżerać się pierniczkami - westchnął rozmarzony, przytulając julię mocniej do siebie.

tak będzie z dżoszem!
no to masz przechlapane, ale ja za to mam pedagoga za wychowawcę.......
- oj wiem to taki żarcik z mojej strony! - zachichotała i przewróciła teatralnie oczami. - nooo! - przeciągnęła się na nim leniwie i cmoknęła w szyjkę. ej no i pewnie poszła bo koleżanka przyszła, i sory nie wyrobię;

no to joshua sobie pewnie też pohasał gdzieśtam, yhm.